2500 zł mandatu i kluczyk do szuflady

Przesadzanie z prędkością ma swoje konsekwencje. Uboższy o 2500 zł stał się tuż przed majówką pewien 31-latek, który dodatkowo musi schować do szuflady samochodowy kluczyk.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami kierowcy poruszający się w obszarze zabudowanym z prędkością wyższą o 51 km/h, obligatoryjnie tracą uprawnienia na trzy miesiące oraz są karani mandatami. Pomimo zaostrzenia przepisów oraz zwiększenia wysokości mandatów karnych z dniem 1 stycznia 2022 roku, w dalszym ciągu wielu zmotoryzowanych ignoruje ograniczenia prędkości.

Nadmierna prędkość od dawna stanowi jedną z najczęstszych przyczyn wypadków drogowych. Takie zachowanie jest szczególnie niebezpieczne w obszarze zabudowanym, gdzie wśród użytkowników dróg znajduje się wielu niechronionych uczestników ruchu drogowego.

Dolnośląscy policjanci tuż przed majówką dali nauczkę kierowcy, który poważnie przesadził z szybkością w obszarze zabudowanym. Funkcjonariusze z Dzierżoniowa przed godziną 10:00 namierzyli Audi pędzące aż 154 km/h w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 70 km/h. Pomiar odbył się na ulicy Batalionów Chłopskich.

Mężczyzna spotkania z funkcjonariuszami nie będzie miło wspominał. Za skrajnie niebezpieczną jazdę został ukarany mandatem w wysokości 2500 zł. Dodatkowo 31-letni mieszkaniec powiatu dzierżoniowskiego stracił prawo jazdy na trzy miesiące, a na jego konto trafiło 10 punktów karnych.

O tym warto wiedzieć

W przypadku przekroczenia dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym tj. powyżej 50 km/h, policjant ujawniający takie wykroczenie w trakcie prowadzonej kontroli drogowej obligatoryjnie zatrzymuje kierowcy dokument prawa jazdy. Po przesłaniu go do właściwego starosty zostaje wydana decyzja administracyjna skutkująca zatrzymaniem tego dokumentu za pierwszym razem na 3 miesiące. Ujawnienie sytuacji ponownego kierowania pojazdem w powyższym 3-miesięcznym okresie, oznacza jego wydłużenie do 6 miesięcy. Kolejna wpadka kierowania bez prawa jazdy skutkuje zaś cofnięciem uprawnień.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.