"Krokodyle" zatrzymały ciężarówkę pełną kukurydzy. Trzeba było pozbyć się 4,5 tony ładunku

Inspektorzy ITD zatrzymali do kontroli tira wypełnionego po brzegi kukurydzą. Okazało się, że ciężarówka waży aż 44,5 tony. Nadmiarowe 4,5 tony ładunku trzeba było wyładować, a przewoźnika czeka spora kara finansowa. A to niejedyny zatrzymany przez ITD pojazd, który nie spełniał wymogów.
Zobacz wideo 57-latek nie zachował bezpiecznej odległości i wjechał motorowerem w tył auta

Funkcjonariusze mazowieckiej i świętokrzyskiej Inspekcji Transportu Drogowego przeprowadzili kontrole trzech pojazdów, które - jak się okazało - w ogóle nie powinny pojawić się na drodze. Dwa pojazdy zatrzymano w Grudusku niedaleko Ciechanowa, a trzeci w Piórkowie koło Opatowa.

Przeładowany tir po brzegi wypełniony kukurydzą

Pierwsza z ciężarówek, którą opisuje GITD to należący do polskiej firmy transportowej tir przewożący kukurydzę. Funkcjonariusze mieli wątpliwości co do faktycznej wagi zestawu, dlatego zdecydowali się skierować pojazd na inspekcyjną wagę. Wynik to 44,5 tony, podczas gdy dopuszczalna masa tego ciągnika z naczepą i ładunkiem nie może przekroczyć 40 ton. 

Firma transportująca kukurydzę narobiła sobie tym samym nie lada kłopotu. Inspektorzy ITD nakazali przeładunek nadmiarowej 4,5 tony kukurydzy, po którą trzeba było wysłać osobny transport. Ukarali też kierowcę mandatem, a wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne, które może zakończyć się karą w wysokości do 20 tys. zł.

W tym samym miejscu i tego samego dnia zatrzymano też kierowcę samochodu dostawczego wiozącego napoje. Ponownie, inspektorzy postanowili skierować pojazd na ważenie, a waga pokazała wynik 4,2 tony. A maksymalna masa pojazdu z ładunkiem nie powinna przekroczyć 3,5 tony. Kierowca został ukarany mandatem i dostał zakaz dalszej jazdy, do czasu przyjazdu drugiego pojazdu, który zabrał 700 kg nadwymiarowego ładunku.

Trzeci z pojazdów (zatrzymany koło Opatowa) to bus, który przewoził warzywa i artykuły spożywcze. Również i w tym przypadku inspektorzy postanowili zważyć samochód, a wynik okazał się dla kierowcy bardzo kłopotliwy, bo auto było mocno przeładowane. Całkowita masa pojazdu z ładunkiem wyniosła 5,3 tony, wobec dopuszczalnego limitu 3,5 tony. Podobnie jak w poprzednim przypadku skończyło się na mandacie i tymczasowym zakazie kontynuowania jazdy.

Więcej ciekawostek z polskich dróg na Gazeta.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.