Nadmierna prędkość jest jedną z głównych przyczyn poważnych wypadków. Przy szybkiej jeździe nie ma czasu na reakcję, a jakiekolwiek zderzenie z innym pojazdem może kosztować nasze lub czyjeś życie. W takiej sytuacji nawet najbardziej bezpieczny samochód nie daje gwarancji na przeżycie jadącym w nim osobom.
Niepotrzebny pośpiech okazał się bardzo kosztowny dla pewnego młodego mężczyzny, którego w sobotę 9 marca zatrzymali podlascy policjanci. 26-latek prowadzący auto marki BMW, docisnął mocno gaz w podłogę na pustej drodze krajowej numer 2. W miejscowości Sycyna gdzie obowiązuje ograniczenie do 90 km/h, auto pędziło z szybkością aż 191 km/h! To o 101 km/h więcej niż zezwalają na to przepisy.
Bardzo szybko przemieszczające się BMW zauważyli policjanci bialskiej drogówki. Mundurowi zmierzyli szybkość pojazdu przy użyciu urządzenia pomiarowego, a poczynania kierowcy uwiecznił wideorejestrator. Auto zostało zatrzymane do kontroli drogowej.
Mieszkańcowi gminy Góra Kalwaria nie pomogło tłumaczenie o "chwilowym przyspieszeniu na pustej drodze". Kara musiała zostać nałożona. Mundurowi wypisali mandat w wysokości 2500 złotych. Do konta mężczyzny dodatkowo przypisano 10 punktów karnych. Tak wysoka stawka to efekt przepisów, które weszły w życie 1 stycznia 2022 roku, których celem jest zwiększenie bezpieczeństwa na drogach.