Kolejne porady związane z eksploatacją samochodu i silnika znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Kierowca, który nie posiada większej wiedzy technicznej, uważa że olej silnikowy jest jeden. Nie za zatem znaczenia jaki środek zostanie nalany do miski podczas przeglądu olejowego, ani jakim środkiem zostanie wykonana dolewka między poszczególnymi przeglądami. Pogląd taki niestety jest niezwykle wąski, a do tego może się okazać... groźny. Dla silnika oczywiście.
Mówienie o tym, że każdy olej silnikowy działa identycznie, jest w pewnym stopniu prawdziwe. Każdy olej smaruje wnętrze silnika – zupełnie jak np. każdy produkt spożywczy prowadzi do tego, że jesteśmy najedzeni. I porównanie do jedzenia jest jak najbardziej właściwe. Bo produkty spożywcze – identycznie jak oleje silnikowe – to nazwa zbiorcza. Środki smarne czerpią swoje nazewnictwo od producentów. Stąd często wymyślne nazwy w postaci Edge, Super czy Ultra. Oleje mają jednak tę specjalne oznaczenia. To one są tu kluczowe.
Oleje silnikowe mają oznaczenia np. 5w30 czy 10w40. Liczba lub cyfra pojawiająca się przed literą W określa tzw. klasę zimową, czyli odporność na niskie temperatury oraz wskazuje na rodzaj oleju. Liczba lub cyfra pojawiająca się za literą W określa klasę letnią.
Każdy typ silnika ma przypisane właściwe oznaczenie oleju. Czasami oznaczenia te mogą się zmieniać wraz z wiekiem czy stopniem zużycia jednostki napędowej. Dla przykładu w starszych dieslach eksploatowanych od kilku lat warto stosować olej półsyntetyczny. Rodzaj zastosowanego środka smarnego ma dla kierowcy znaczenie z dwóch powodów.
Jeżeli kierowca już musi mieszać oleje, najlepiej mieszać środki różnych producentów, ale przy zachowaniu pierwotnych parametrów. To oznacza zakup np. niemarkowego środka 10W40, podczas gdy w silniku pracuje 10W40 Shella. Większych konsekwencji nie powinno przynieść też nieznaczne zmienienie parametrów – np. z 5W30 na 5W40. To bowiem oznacza, że kierujący cały czas porusza się w ramach jednej bazy rodzajowej.
Kiedy olejów silnikowych pod żadnym pozorem nie mieszać? Szczególnie groźna jest zmiana parametrów wyrażonych pierwszą liczbą. Oznacza bowiem zmianę rodzaju oleju. Dolanie do oleju 5W30 środka o oznaczeniu 15W40 wiąże się z tym, że kierowca wlał właśnie do środka syntetycznego środek mineralny. A to może osłabić smarowanie wewnątrz jednostki napędowej i doprowadzić do jej przegrzania lub zatarcia. To wiąże się z wygenerowaniem kosztów naprawy liczonych w tysiącach złotych.