Kolejne porady dotyczące techniki jazdy w trudnych warunkach drogowych znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Pogoda staje się coraz bardziej deszczowa. A to prowadzi do ważnego i niebezpiecznego zjawiska jakim jest aquaplaning. Na czym polega ten efekt? Po szybszym wjechaniu w kałużę opona przestaje sobie radzić z odprowadzaniem wody spod bieżnika. Ciśnienie wody znajdującej się pod kołami tworzy w efekcie tzw. poduszkę wodną. Przez to auto zachowuje się zupełnie tak, jakby poruszało się po lodzie. Kierowca nie jest w stanie zapanować nad samochodem. Często mówi się też o "pływaniu" pojazdu.
Efekt aquaplaningu może się pojawić zarówno podczas jazdy w mieście, jak i drogą krajową lub ekspresową. Do punktu krytycznego dochodzi nagle, a my niespodziewanie stracimy kontrolę nad samochodem. Warto pamiętać o tym, że im wyższa prędkość jazdy, tym większe niebezpieczeństwo spowodowane przez poślizg wodny. Jak się zachować w takiej sytuacji? Podstawowa zasada jest jedna. Kluczowy jest tak naprawdę... spokój!
Kierowca powinien unikać instynktownych reakcji. Nie może gwałtownie hamować, dodawać gazu czy zaczynać ostro kontrować kierownicą.
Po pojawieniu się aquaplaningu w czasie jazdy kierowca powinien przede wszystkim zdjąć nogę z gazu i wcisnąć sprzęgło. To sprawi, że zredukowana zostanie prędkość i spotęgowane zostanie prawdopodobieństwo, że koła odzyskają kontakt z nawierzchnią, a nie... powierzchnią kałuży. Dopóki kierujący nie będzie miał panowania nad samochodem, nie powinien też wykonywać nagłych ruchów kierownicą. Najlepiej jest mocno złapać koło i utrzymywać je na kierunku, w którym chcemy jechać.
W przypadku aquaplaningu ważny jest nie tylko sposób zachowania. Kierowca też powinien wiedzieć jak unikać działania tego efektu. Po pierwsze w czasie jazdy w deszczu warto zwolnić. Prędkość jest tu pierwszym z wrogów. I może się stać wrogiem nawet na płaskiej jak stół ekspresówce czy autostradzie! Po drugie kierujący powinien unikać wjeżdżania w głębsze kałuże. Rozbryzg wody rzeczywiście wygląda efektownie. Niestety szybko może doprowadzić do zerwania przyczepności kół oraz groźnego w skutkach wypadku.
Po trzecie najwięcej pracy czeka kierowcę nie w czasie opadów deszczu, a... wymiany opon. Bo to stan ogumienia ma szczególny wpływ na możliwość pojawienia się poślizgu wodnego. Im bardziej starty bieżnik, tym mniejszą ilość wody są w stanie odprowadzić opony w czasie jazdy. Przy skrajnie startych klockach bieżnika problemem może się nawet stać delikatny film wodny zbierający się na osiedlowej drodze podczas mżawki.