Oślepiające promienie słońca powodują, że na kilka sekund traci się możliwość obserwowania drogi, a to w konsekwencji zwiększa ryzyko niebezpiecznej sytuacji. Na takie chwilowe zaćmienie spowodowane mocnym światłem, winę zrzuciła pewna mieszkanka Podlasia, która zatrzymała się pomiędzy rogatkami na przejeździe kolejowym. Ciężko ocenić, czy przyczyną kłopotów faktycznie była słoneczna aura. Liczy się za to fakt, że kierująca pojazdem osobowym wjechała za znak świetlny i opuszczające się szlabany.
Ta niebezpieczna sytuacja miała miejsce na przejeździe kolejowym w Lewkach (woj. podlaskie) na drodze krajowej numer 66. Kierująca Fiatem Stilo zatrzymała pojazd między rogatkami. Aby nie doprowadzić do zderzenia z nadjeżdżającym pociągiem, 35-letnia kobieta cofnęła, ile mogła do momentu uderzenia w zamkniętą zaporę i doprowadziła do jej uszkodzenia. Wezwani na miejsce mundurowi nie przyjęli tłumaczenia o oślepieniu przez słońce. Zdaniem policjantów zlekceważony został znak świetlny oraz opuszczające się szlabany.
Policjanci z bielskiej drogówki ukarali kobietę mandatem karnym w wysokości 3000 złotych. Tak dotkliwa kara finansowa została nałożona z tytułu spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym, za co według nowego taryfikatora mandatów grozi od 2000 do 5000 zł. Do konta kobiety przypisanych zostało dodatkowo 6 punktów karnych.
Na polskich drogach często dochodzi do sytuacji, w których kierowcy ignorują sygnalizację świetlną przed przejazdami i opuszczające się zapory. Takie zachowanie powoduje ogromne zagrożenie. Innym grzechem zmotoryzowanych jest wjazd na tory podczas zatoru drogowego, wtedy, gdy po drugiej stronie nie ma miejsca, by kontynuować jazdę.
Pamiętajmy, że zbliżając się do przejazdu kolejowego oraz przejeżdżając przez przejazd, zawsze należy zachować szczególną ostrożność. Jeśli dojdzie do utknięcia na torach, bez wahania należy staranować pojazdem zamkniętą rogatkę. Konstrukcja zapory pozwala na jej łatwe wyłamanie, aby w sytuacji zagrożenia umożliwić ucieczkę z przejazdu kolejowego.