Maluch odnaleziony po kilku miesiącach. Paserowi grozi 5 lat więzienia

Jeszcze dekadę temu kradzież kiepsko utrzymanego Fiata 126p nie była warta zachodu. Teraz, kiedy ceny polskich klasyków szybują z każdym rokiem, niestety wzrasta zainteresowanie złodziei tego typu pojazdami.

Kiedyś Fiaty 126p raz za razem mijało się na jezdniach i spotykało zaparkowane na niemal każdym parkingu. Dziś głośnych, ciasnych i powolnych "maluszków" praktycznie nie ma na drogach. Kiedy już zdarzy się spotkać sprawny egzemplarz jest to zdecydowanie nie lada wydarzenie. Fiaciki zawsze wywołują uśmiech na twarzy, a u starszych kierowców nostalgiczne wspomnienia.

Niestety Fiaty 126p cieszą nie tylko fanów motoryzacji, ale również złodziei. Policjanci rozwiązali kolejną sprawę dotyczącą zaginionego "fiacika". Po dziewięciu miesiącach od kradzieży, mundurowym udało się odnaleźć auto, które zniknęło z prywatnej posesji w miejscowości Radwanice w województwie dolnośląskim. 

Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego z Komendy Powiatowej Policji w Polkowicach w toku czynności operacyjnych ustalili, gdzie dokładnie znajduje się Fiat 126p o wartości szacowanej na 5 tysięcy złotych. Auto było przechowywane na terenie gminy Żukowice przez 26-latka. Mężczyzna wyjaśnił, że nabył pojazd od innej osoby. Policjanci mieli dowody na popełnienie przestępstwa, a po przeszukaniu miejsca wyszło dodatkowo na jaw, że w kryjówce znajdują się inne kradzione przedmioty. Zabezpieczone zostały m.in. zaginione elektronarzędzia.

Fiat 126p trafił na policyjny parking i docelowo zostanie zwrócony prawowitemu właścicielowi. Zatrzymany 26-latek usłyszał zarzuty paserstwa za co może trafić zostać pozbawiony wolności nawet na 5 lat.

Ile kosztuje Fiat 126p?

Jaką wartość ma Fiat 126p? Wszystko zależy od rocznika i stanu technicznego takiego samochodu. Zwykle im starszy egzemplarz, tym cena rośnie. Zadbane sztuki bez śladów korozji i do tego z pierwszych lat produkcji (w Polsce produkcję rozpoczęto w 1973 r. w Fabryce Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej) oraz z niskimi przebiegami, potrafią kosztować zaskakująco dużo.

Maluchów wycenianych na 500 czy 1000 zł już nie znajdziemy w popularnych portalach ogłoszeniowych. Właściciele kultowych "kaszlaków" - bo tak żartobliwie nazywano kiedyś te auta, swoje pojazdy z młodszych roczników wystawiają od około 5 tys. zł, a normą stają się kwoty rzędu 12-16 tys. zł. Za świetnie utrzymane "maluchy" sentymentalni klienci płacą 30-50 tys. zł. Zdarzają się egzemplarze wycenione nawet na 100 tys. zł, ale takie oferty raczej nie są traktowane poważne.

Więcej o:
Copyright © Agora SA