Kolejne porady eksploatacyjne dotyczące ogumienia znajdziesz w serwisie Gazeta.pl.
Wymiana opon wydaje się prostą procedurą. Należy zdjąć z felgi ogumienie np. zimowe i zamienić je na letnie. Tyle pozory. W praktyce jest szereg elementów, o których wulkanizator, ale też i kierowca powinni pamiętać. Kluczowy jest stan obydwu kompletów ogumienia, poziom napompowania, wyważenie, a czasami nawet... optymalizacja. Czym właściwie jest optymalizacja opon na feldze? Od tego może zacznijmy.
Optymalizacja każdemu kierowcy może się kojarzyć przede wszystkim ze sferą zawodową. Chodzi o przyspieszenie procesów i obniżenie ich kosztu. Takie rozumienie tego pojęcia nie przystaje jednak do optymalizacji w wulkanizacji. Bo tu kluczem do sukcesu jest precyzyjne i przede wszystkim prawidłowe ustawienie opony na feldze. A to przynosi kluczową zaletę. Optymalizacja może usunąć problem polegający na nieustającym biciu kół. To często jedyna metoda naprawcza.
W skrócie, nie wystarczy po prostu naciągnąć oponę na felgę i zablokować jej ranty przy pomocy kleju wulkanizacyjnego. Warto sprawdzić też ustawienie opony. To ma kolosalne znaczenie dla geometrii jej pracy. A czasami też optymalizację wykonuje się pod kątem właśnie... geometrii pracy. Co to oznacza? Opony mimo iż są produkowane na drodze perfekcyjnie zaprojektowanego procesu, mogą nie mieć idealnego kształtu czy rozłożenia gumy na całej powierzchni. Jeżeli połączyć to z niedoskonałościami felgi, ustawienie opony i idący za nim rozkład mas nabiera ogromnego znaczenia.
Optymalizacja opony względem felgi często polega na tym, aby niedoskonałości felgi i opony niejako uzupełniały się. Chodzi o ustawienie ich w taki sposób, aby występowały po przeciwnych stronach. Będą się równoważyły. To metoda lepsza od dokładania ciężarków wyważających w nieskończoność.
Optymalizacja opon konieczna jest przede wszystkim wtedy, gdy w czasie jazdy pojawiają się wibracje. Wibracje te kierowca może czuć zarówno bezpośrednio na kole kierownicy, jak i nadwoziu. Skąd biorą się te wibracje? Wynikają z wcześniej wspomnianych niedoskonałości, ale również faktu, że np. w czasie jazdy z koła odpadł jeden z ciężarków doczepianych podczas wyważania.
Choć standard rynkowy w Polsce jest taki, że optymalizacja opony pełni głównie rolę środka doraźnego, może – a nawet powinna – też być stosowana w ramach działań prewencyjnych. O jej wykonanie można poprosić wulkanizatora w czasie sezonowej wymiany ogumienia. Prawidłowe ustawienie opon na feldze sprawi, że mechanik użyje mniejszej ilości ciężarków do wyważenia kół, a do tego zminimalizowane zostanie ryzyko, że między wymianami któreś z kół zacznie bić w czasie jazdy.
Czemu prewencyjnie nie wykonuje się optymalizacji opon podczas wymiany sezonowej? W tym punkcie spotykają się dwa czynniki. Po pierwsze kierowca trafia do wulkanizatora na ogół w szczycie sezonu. A wtedy liczy się czas i jak największa ilość obsłużonych klientów. Mechanicy nie chcą być przesadnie szczegółowi. Po drugie optymalizacja oznacza dodatkowy wydatek. O ile wymiana opon za komplet kosztuje od 60 do nawet 200 zł, o tyle za samą optymalizację opon trzeba dopłacić praktycznie drugie tyle. Optymalizacja jednego koła kosztuje bowiem od 20 do nawet 50 zł.