Obowiązujący od stycznia taryfikator mandatów sprawił, że jeździmy nieco wolniej. Ale nie wszyscy. Część osób zupełnie nie przejęła się drastyczną podwyżką kar i wciąż zachowuje się na drodze nieprzepisowo i niebezpiecznie.
Nie wiemy, gdzie tak spieszył się ten kierowca, ale najwyraźniej nie spodziewał się, że ulicami Krakowa poruszają się też policjanci w nieoznakowanych radiowozach. Miał pecha, bo swoją brawurową jazdę zaprezentował bezpośrednio przed takim radiowozem należącym do grupy Speed. Całość nagrała się zresztą na policyjnym rejestratorze.
Kierowca mercedesa początkowo jechał prawym pasem, by w ostatniej chwili wcisnąć się tuż przed maskę policyjnego auta po jego lewej stronie. Zrobił to na tyle późno, że zmusił kierującego radiowozem funkcjonariusza do ucieczki na sąsiedni pas ruchu.
Dalej mercedes zjechał na lewy pas (przeciął linię ciągłą), wyprzedził inne auto na przejściu na pieszych i z dużą prędkością wyprzedzał kolejne samochody, lawirując pomiędzy pasami ruchu. Oczywiście nie przejmował się zbytnio ani ograniczeniami prędkości, ani kierunkowskazami.
Policjantów, z którymi niemalże zderzył się mercedes, nie trzeba było długo zachęcać do przyłączenia się do "wyścigu". Funkcjonariusze grupy Speed mocno przyspieszyli i po chwili dogonili pirata drogowego. 32-latek siedzący za kierownicą mercedesa zapewne musiał być mocno zdziwiony, gdy zobaczył nagranie z policyjnego rejestratora.
Policjanci ukarali go za brawurową jazdę i spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym mandatem w łącznej wysokości aż pięciu tys. zł. Dopisali też sześć punktów karnych. Policja przypomina, że nieustąpienie pierwszeństwa (tak jak w tym przypadku) jest główną przyczyną wypadków w Małopolsce.