Więcej ciekawostek z zakresu technologii motoryzacyjnej znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Wolnossący silnik Grupy Volkswagena o oznaczeniu 1.6 MPi, zamontowany pod maską Skody Octavii II, potrafi spalić nawet 10 litrów benzyny podczas miejskiej eksploatacji. To dużo! Jeszcze większy apetyt mają samochody amerykańskie wyposażone w 5- czy 6-litrowe V-ósemki. W ich przypadku spalanie może oscylować nawet w granicy 25 litrów na 100 km. I choć takie zapotrzebowanie na paliwo w dobie obecnych cen może się wydawać abstrakcyjne, stanowi zaledwie wstęp do świata prawdziwie paliwożernych maszyn. Mowa o czołgach.
Za pierwszy przykład weźmy radziecki czołg T-80. Do jego napędu służy turbina gazowa o oznaczeniu GTD-1000 i mocy 1000 KM lub oznaczeniu GTD-1250 i mocy 1250 KM. Dobre informacje? Turbinę taką można napędzać praktycznie każdym typem paliwa – to świetne rozwiązanie na polu walki. Złe informacje? Pokonanie 100 km T-osiemdziesiątką oznacza, że ze zbiornika zniknie nawet... 800 litrów paliwa. Tak, 800 litrów – to nie pomyłka!
Pokonanie dystansu 100 km czołgiem T-80 pozwoliłoby na jazdę na dystansie 3200 km samochodem napędzanym amerykańską V-ósemką. W przypadku wcześniej wspomnianej Octavii, zasięg wzrósłby do 8000 km w mieście!
Kolejnym typem jest czołg T-90. Do napędu przeszło 46-tonowego potwora Rosjanie wybrali 12-cylindrowego diesla. Ten rozwija 840, 1000 lub 1250 koni mechanicznych mocy. Potężna masa w połączeniu z ogromnym silnikiem i dużą mocą musi oznaczać wysoki apetyt na paliwo. Tylko że znane są wyłącznie dane... oficjalne katalogowe. A według nich na zbiornikach mieszczących 1600 litrów oleju napędowego, T-90 powinien być w stanie pokonać jakieś 550 km. To oznacza, że na setkę pali jakieś 290 litrów. W warunkach bojowych jednak wynik ten będzie z pewnością co najmniej dwukrotnie wyższy.
Radziecką technologię sprawdziliśmy, rosyjską też. Co jednak się z nią stanie, gdy trafi do Polski? Najlepiej obrazuje to czołg PT-91 Twardy. Pojazd powstał jako wersja rozwojowa radzieckiego modelu T-72 i był produkowany w naszym kraju od roku 1994. Identycznie jak protoplasta jest napędzany 12-cylindrowym dieslem. Motor posiada doładowanie, 850 koni mocy i jest zasilany z 1750-litrowego zbiornika. Jeżeli chodzi o spalanie, po każdych 100 km z "baku" PT-91 znika 480 litrów paliwa. Jeżeli warunki będą trudne, zapotrzebowanie może wzrosnąć nawet dwukrotnie!
PT-91 w trudnych warunkach spala nawet 960 litrów paliwa na 100 km. Zakładając że wasze auto z dieslem ma "apetyt" na poziomie 6 litrów na 100 km, ilość ropy pobranej przez silnik Twardego, wystarczyłaby w waszym pojeździe na pokonanie dokładnie 16 000 km. W skrócie to jakiś rok jazdy!
T-80, T-90 i Twardy nie są specjalnie oszczędnymi konstrukcjami. Co zatem z ostatnim nabytkiem polskiej armii, a więc Leopardem? Niestety tu również nie mamy dobrych informacji. 1500-konny silnik wysokoprężny napędzający ten czołg jest w stanie spalić po pokonaniu 100 km nawet 790 litrów paliwa. A abstrakcyjny wynik jest dopiero pierwszym z problemów. Drugim jest zasięg pojazdu. Zbiorniki paliwa o pojemności 1160 litrów sprawiają, że Leopard na jednym tankowaniu w warunkach bojowych przejedzie zaledwie... 150 km.