Ile osób jeździ w czołgu? Rosjanie postawili na inną koncepcję niż większość NATO

Każdy kierowca wie, ilu pasażerów może zabrać na pokład jego auto. A czy każdy kierowca wie, ile osób mieści się w... czołgu? My zadaliśmy dziś sobie to pytanie i postanowiliśmy sprawdzić odpowiedź na nie. A brzmi ona, że wszystko zależy od technologii.

Więcej ciekawostek na temat szeroko pojętej motoryzacji znajdziesz w serwisie Gazeta.pl.

Samochody osobowe, a w tym szczególnie popularne SUV-y i crossovery, są rejestrowane na pięciu pasażerów. Auta dostawcze i ciężarowe mają homologację na dwie lub trzy osoby. A ilu pasażerów jest w stanie zabrać na pokład... czołg? Okazuje się, że w tej kwestii światowi konstruktorzy mają różne podejścia. I zanim przejdziemy do konkretnych przykładów, muszę dodać że w przypadku czołgu o ilości osób we wnętrzu nie decyduje wygoda czy przestrzeń (tak jak w osobówce), a raczej technika prowadzenia i warunki taktyczne.

Zobacz wideo Pościg za pijanym kierowcą w Tico. 6-latek i ciężarna jako pasażerowie

Czołg T-34, czyli czterej pancerni i... Wichura!

Pierwszym przykładem, który warto wziąć na tapet, jest najsłynniejszy czołg w Polsce. Mowa o modelu T-34, który pojawił się w serialu "Czterej pancerni i pies". T-34-85 był projektowany jako wóz przeznaczony dla pięciu pasażerów. I pięciu rzeczywiście się w nim mieściło – w końcu Rudym 102 jeździł Janek, Gustlik, Grigorij, Tomek i Wichura. W powojennej Polsce załoga została jednak zredukowana do czterech osób. Radziecki T-34 był ważną maszyną ze światowego punktu widzenia. Produkowano go do roku 1957 i powstało blisko 85 tys. egzemplarzy. Jego miejsce już w latach 50. i 60. zajęły takie konstrukcje, jak czołg T-54 i jego wersja rozwojowa T-55. Obydwa były czteroosobowe.

W tym punkcie warto zrobić pewne zastrzeżenie. Oczywiście ilość pasażerów konkretnego czołgu może się zmieniać w zależności od wersji i... fantazji samych pasażerów. I fantazja ma tu kolosalne znaczenie. Bo znalazłem post na jednym z forów, w którym jeden z dawnych studentów WAT-u opisywał, że podczas wizyty na poligonie na Bemowie zmieścili do drugowojennego czołgu T-34-85 16 osób, a T-54 7 osób. To prawdziwy wyczyn!

Czołg powojenny, nada radziecki i... 3-osobowy

Kolejna nowość wprost z biur konstrukcyjnych bratniego narodu trafiła do Polski w roku 1978. I był to model T-72 produkowany na Uralu. I choć jest on zdecydowanie dłuższy i szerszy od modelu T-55, w jego przypadku radzieccy konstruktorzy zadecydowali o dodatkowym zredukowaniu załogi. Do pełnej przydatności taktycznej T-72 wystarczyła już 3-osobowa załoga. Co o tym decyduje? Przede wszystkim prostota prowadzenia. O niej można się przekonać m.in. oglądając w sieci filmiki zatytułowane "Jak ukraść rosyjski czołg?". Okazuje się, że odpalenie tej maszyny i jazda nią są naprawdę proste.

A co z PT-91 Twardym? Tu też czuć wschodnie wpływy...

Tradycja zredukowanej do 3 osób załogi utrzymała się w Polsce nawet w latach 90. To wtedy do użytku wszedł drugi najsłynniejszy czołg w kraju, czyli PT-91 Twardy. Czy polscy konstruktorzy doszli do wniosku, że 3 osoby w czołgu podstawowym wystarczą? Nie do końca. Szczególnie że PT-91 nie jest samodzielnym projektem nadwiślańskich biur. PT-91 w dużej mierze bazował na czołgu T-72. A to oznacza, że w dużej mierze nadal wyraża radziecką czy też rosyjską myśl techniczną i w dużej mierze bazuje na rozwiązaniach wypracowanych u dawnego, bratniego narodu.

3-osobową załogę mają również takie czołgi, jak jeszcze radziecki (choć produkowany na terenie obecnej Ukrainy) T-80 czy już rosyjski T-90.

ZSRR i późniejsza Rosja 3 osoby. Zachód i NATO 4 osoby w czołgu

Radzieccy twórcy czołgów bardzo szybko zredukowali załogę pojazdów z pięciu osób do trzech. Jak wyglądają rozwiązania zachodnie, a w tym stosowane przez NATO? Tu trzeba się powołać na dwie konstrukcje. Pierwszą jest Leopard 2. To niemiecki czołg, który trafił do polskiej armii po wejściu naszego kraju do NATO. I identycznie jak Leopard 1 – pamiętający jeszcze lata 60. i 70. – ma 4-osobową załogę. Tropem załogi 4-osobowej poszli również Amerykanie. M1 Abrams, czyli czołg podstawowy, który niedawno został zamówiony przez Polskę, również jest przystosowany do obecności 4 osób na pokładzie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA