Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Z powodu agresji Rosji na Ukrainę wiele firm, w tym również motoryzacyjnych zdecydowało się o zawieszeniu bądź wycofaniu z rynku agresora. Jak się jednak okazuje, Renault ma inne plany.
Renault zaraz po inwazji Rosji na Ukrainę zawiesiło działanie swojej fabryki pod Moskwą. Oficjalnym powodem było zakłócenie łańcucha dostaw. Jak jednak podaje Reuters przestój się zakończył, a fabryka rusza z produkcją.
Dla Francuzów ostatnie dwa lata były ciężkie, a teraz wreszcie udało im się osiągać zyski. Rosja stanowi 8 proc. ich podstawowego zysku. Produkowane są tam Dustery i Captury.
Co więcej Renault ma również 68 proc. udziałów w AvtoVAZ, która produkuje Łady. Zatem Renault jest poważnym graczem na tamtejszym rynku i najbardziej odczuliby zamknięcie swoich zakładów.
Dla przypomnienia Toyota, która ma swoją fabrykę pod Sankt Petersburgiem, gdzie produkuje Camry na rynek rosyjski zawiesiła swoją działalność podobnie jak zresztą jak inne firmy.
Renault jednak deklaruje, że będzie respektować sankcje nałożone na Rosję.