Eksperci szacują, że codziennie do centrów największych polskich miast (Warszawa, Wrocław, Poznań, Kraków) wjeżdża od 200 do 500 tys. samochodów. To ogromne liczby, a bardzo duża część dotyczy wiekowych pojazdów, które nie spełniają restrykcyjnych norm emisji spalin i pozostawiają za sobą chmurę trującego dymu.
Więcej informacji na temat motoryzacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Przepisy pozwalają gminom wprowadzać jeszcze w tym roku ograniczenia dla ruchu pojazdów. Chodzi o Strefy Czystego Transportu. Kraków jest pierwszym miastem, który sukcesywnie zmierza do wprowadzenia takich zasad. Zanim to nastąpi, mieszkańców czekają konsultacje społeczne. Od 17 marca mogą zająć stanowisko, jakich aut powinien dotyczyć zakaz wjazdu. Zasięg strefy został już ustalony – chodzi o tereny wewnątrz drugiej obwodnicy Krakowa.
Konsultacje potrwają do połowy maja. Później nad wnioskami i uchwałą pochylą się rani. Ma to nastąpić jeszcze przed tegorocznymi wakacjami.
Dodatkowo w stolicy Małopolski obowiązuje już uchwała tamtejszego sejmiku oraz małopolski Program Ochrony Powietrza. Zgodnie z nimi od 1 marca 2023 roku na obszar wyznaczony wewnątrz drugiej obwodnicy nie wjadą samochody poniżej normy Euro 3. W tym przypadku chodzi o auta, które mają za sobą ponad dwie dekady od produkcji.
W przyszłym roku przepisy zaostrzą zasady do samochodów spełniających co najmniej normę Euro 3 (silniki benzynowe) oraz Euro 4 (silniki Diesla). To oznacza, że do centrum nie wjedzie już co trzeci samochód z silnikiem benzynowym oraz co piąty z silnikiem wysokoprężnym.
Od 2025 roku do centrum Krakowa wjadą wyłącznie samochody z silnikiem Diesla spełniające normę Euro 6, a pięć lat później zostaną dopuszczone samochody z normą Euro 5 (silniki benzynowe) oraz Euro 6d (silniki Diesla).
Warszawa chce być kolejnym miastem na mapie Polski, które zaostrzy przepisy. Na razie ruszyła kampania informacyjna zachęcająca mieszkańców do zgłaszania miejsc, w których przydałaby się strefa z ograniczeniami dla samochodów.
Jeszcze w tym roku powinna zostać podjęta uchwała w sprawie ustanowienia Strefy Czystego Transportu w Warszawie. Na początek władze stolicy chcą ograniczyć ruch samochodów benzynowych wyprodukowanych przed 2006 rokiem (niespełniające normy Euro 4) oraz diesli sprzed 2011 roku (niespełniające normy Euro 5).
Wrocław na razie obserwuje działania w Krakowie i Warszawie. Na podstawie danych dostarczonych przez te miasta zostanie przeprowadzona analiza emisji generowanej przez samochody. Dopiero później władze miasta zapytają mieszkańców o zdanie, jak ograniczyć ruch starszych aut w centrum miasta.
W Poznaniu już w 2020 roku podjęto uchwałę o rozwoju elektromobilności, ale jak dotąd nie ruszyły jeszcze żadne konsultacje społeczne w tej sprawie. Miasto przygotowało trzy warianty rozwoju obszaru z ograniczonym ruchem dla najstarszych samochodów.
Oczywiście zakazy wjazdu nie są jedynym wyjściem w kierunku ograniczania ruchu w centrum. Gminy mogą pobierać opłaty za wjazd do stref czystego transportu. Opłata jednorazowa może wynieść maksymalnie 2,5 zł za godzinę, a koszt miesięcznego abonamentu nie może przekroczyć 500 zł. Po strefie będzie można się poruszać w wyznaczonych godzinach – od 9 do 17.
W strefach czystego transportu będą zawsze mile widziane auta napędzane prądem lub wodorem. Samochody z instalacją LPG będą traktowane tak samo jak pozostałe auta spalinowe. Co ciekawe, przepisy przewidują, że mieszkańcy stref nie będą mogli ominąć opłat lub zakazów wjazdu do strefy.
Każde z miast, które zdecyduje się na wprowadzenie strefy czystego transportu, będzie miało trzy lata na pozbycie się z centrum samochodów spalinowych. Po tym okresie nie wjadą tam nawet hybrydy.