8 złotych za litr paliwa? Eksperci wiedzą, kiedy padnie kolejny rekord

Początek tygodnia nie jest łaskawy dla kursu baryłki ropy naftowej. Wszystkiemu jest winna sytuacja geopolityczna, a także słabnąca złotówka. Eksperci rynku paliwowego wyjaśniają, kiedy prawdopodobnie zapłacimy 8 złotych za litr paliwa.

Cena baryłki ropy naftowej zanotowała kolejną podwyżkę - 7 marca 2022 roku wynosiła 130 dolarów. Eksperci z portalu e-petrol prognozują jednak, że jeszcze w tym miesiącu ceny osiągną pułap 150 dolarów. Wszystko wskazuje na to, że nieuchronnie zbliżamy się do przebicia kolejnej psychologicznej bariery.

Więcej informacji na temat cen paliw znajdziesz na stronie Gazeta.pl

"O ile ceny oleju napędowego już przekraczają 7 zł, o tyle ceny benzyny jeszcze trzymały się poniżej tej granicy. Na przełomie marca i kwietnia może ona kosztować nawet 8 zł." – poinformował Jakub Bogucki, analityk portalu e-petrol.pl w rozmowie z PAP.

Zobacz wideo

Powodem dalszych podwyżek może być rezygnacja z zakupu rosyjskiej ropy przez Stany Zjednoczone. Europa Zachodnia już od jakiegoś czasu bardzo poważnie sygnalizuje taką decyzję. To oczywiście przełoży się na dalsze wzrosty cen na światowych rynkach.

Według analiz JP Morgan Chase, cena baryłki ropy naftowej po takich decyzjach sięgnie nawet 180-200 dolarów. Nadzieję na niższe ceny daje możliwość eksportu ropy z Iranu. Nad takim scenariuszem pracują właśnie Stany Zjednoczone. Sukces negocjacji nie wpłynie błyskawicznie na poprawę cen. Trzeba się liczyć z tym, że zanim surowiec trafi na rynek minie sporo czasu.

Międzynarodowa Agencja Energetyczna rozważa uwolnienie pewnych rezerwy ropy naftowej, co mogłoby wpłynąć na stabilizację cen na rynkach. Jednak w perspektywie długofalowej taki scenariusz nie odegra żadnej ważnej roli.

"To jednorazowy ruch, który jedynie na pewien czas może doprowadzić do obniżenia cen ropy naftowej, a następnie szybko zostanie skonsumowany, jeżeli tak napięta sytuacja geopolityczna będzie się utrzymywać" – ocenia Jakub Bogucki.

Rosnące ceny baryłki ropy naftowej są jeszcze bardziej odczuwalne nad Wisłą z powodu słabnącej złotówki. Kurs dolara jest rekordowy – wczoraj wynosił 4,59 zł. Polski rząd rozważa kolejne podwyżki stóp procentowych, które być może ustabilizują kurs naszej waluty, ale i tak na koniec dnia Polacy znów dostaną po kieszeniach, tylko tym razem z innej strony. Wzrosną koszty rat oraz leasingów.

Więcej o: