Nogi z gazu nie zdjęliśmy. Wzrosła popularność programów ostrzegających kierowców

Od stycznia br. obowiązuje nowy taryfikator. Zgodnie z nim kierowcy znacznie łamiący przepisy ruchu drogowego mogą otrzymać mandat w wysokości nawet 2,5 tysiąca złotych. To jednak już nie przeszkadza i nadal znaczna część kierowców gna przed siebie, ale z wykorzystaniem systemów ostrzegawczych.

Pierwsze dwa miesiące od wprowadzenia nowych przepisów związanych z taryfikatorem mandatów, przyniosły oczekiwany efekt. Polscy kierowcy zwolnili i trzymali się w ryzach narzucanych przepisów ruchu drogowego.

Potwierdza to NaviExpert, który wykazał, że w porównaniu do danych z grudnia, w pierwszym miesiącu tego roku wyraźnie spadł udział kilometrów pokonywanych z przekroczeniem dozwolonej prędkości o minimum 30 km/h. Wskazał również, że znacząco wzrósł też udział tras przejechanych przez kierowców zgodnie z przepisami.

W badanych kategoriach (przekroczenie ograniczenia prędkości o mniej niż 10 km/h, przekroczenie o 10 do 30 km/h, przekroczenie o 30 do 50 km/h oraz najpoważniejsze — przekroczenie ograniczenia o więcej niż 50 km/h) jeszcze w styczniu udział jeżdżących przepisowo zwiększył się o prawie 15 procent. Zmniejszył się natomiast udział kilometrów, które kierowcy przejechali z przekroczeniami prędkości – szczególnie tymi w przedziale od 30 do 50 km/h oraz ponad 50 km/h niż wynika z ograniczenia.

W lutym te statystyki były już o wiele gorsze. Udział "przepisowych kilometrów" nadal był większy niż w grudniu, ale różnica ta wynosiła już zaledwie 4 procent – zauważają przedstawiciele NaviExpert. Również odsetek kierowców, którzy przekraczają prędkość o więcej niż 50 km/h był gorszy (-14 proc. w stosunku do grudnia 2021, kiedy w styczniu 2022 roku zmniejszenie wyniosło 33 proc.).

W powyższej analizie skupiliśmy się na wielu aspektach związanych z przekraczaniem ograniczeń prędkości i zmianą zachowań, czas pokaże, czy trend, który jest niepokojący, w lutym wyhamuje, czy też będzie kontynuowany. Być może z czasem, prócz samych mandatów, nie bez znaczenia będą również punkty karne, które będą trudniejsze "do zgubienia"

– podsumowuje Katarzyna Przybylska z NaviExpert.

Jeździmy szybciej, ale z aplikacjami ostrzegającymi

Z zebranych danych wynika jeszcze jedna ciekawa rzecz. Choć polscy kierowcy powoli zaczęli zapominać o wyższych mandatach, to chętniej korzystają z aplikacji ostrzegających. Jedną z popularniejszych jest Yanosik. – Już w pierwszych dniach stycznia odnotowaliśmy więcej rejestracji nowych użytkowników Yanosika.

W porównaniu z analogicznym okresem, w ubiegłym roku, był to wzrost o 159 procent. Obecnie wciąż trwa duże zainteresowanie naszym systemem i mogę zdradzić, że liczba unikalnych użytkowników naszej aplikacji to 2,5 miliona miesięcznie  – komentuje Patryk Treumann PR & Marketing Specialist, w firmie Yanosik.

Przedstawiciel firmy zauważył również, że zwiększyła się liczba wspólnie przejechanych kilometrów. W pierwszych trzech dniach stycznia tego roku odnotowano wzrost przejechanych kilometrów o 69 procent, aniżeli w analogicznym okresie w ubiegłym roku. – Użytkownicy Yanosika również zmienili swoje nawyki i od momentu wprowadzenia nowego taryfikatora, korzystają z naszej aplikacji również na krótkich trasach, nawet do 10-15 km – wskazał Treumann.

Wzrost aktywnych użytkowników zauważył również NaviExpert. - Porównując średnią dzienną liczbę zgłoszeń kontroli drogowych i nieoznakowanych patroli w styczniu do danych z grudnia, liczba ta wzrosła o ponad 30 proc.. W lutym odnotowaliśmy kolejne wzrosty - dodaje Katarzyna Przybylska z NaviExpert.

Yanosik w Android AutoYanosik w Android Auto fot. Yanosik

W tym roku będzie jeszcze bardziej surowo

Zmiany, jakie zostały wprowadzone od początku roku, bez wątpienia wpłyną na odsetek kierowców, którzy boją się dostać tak wysoki mandat, lub po prostu taka grzywna znacznie nadszarpnęłaby rodzinny budżet. Jednak jak pokazują powyższe dane, wielu zmotoryzowanych powoli zaczyna zapominać o tym co grozi za nieprzepisową jazdę.

Możliwe, że od września tego roku po raz kolejny odnotujemy spowolnienie na polskich drogach. Wszystko za sprawą wejścia (od dziewiątego miesiąca roku) tak zwanej recydywy. Zgodnie z nią za złamanie dwukrotnie tego samego przepisu, grzywna będzie mnożona razy dwa (od poziomu +30 km/h).

– Piractwo drogowe czy niefrasobliwa jazda są od nowego roku surowiej karane. Choćby z punktu widzenia zasobności portfela opłaca się zatem przestrzegać kodeksu drogowego, co udowadniają noworoczne obrazki z polskich ulic – kierowcy zwolnili. Groźba wysokiej sankcji zadziała i zobaczymy na jak długo, m.in. na podstawie analiz, np. z Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS – mówi Mikołaj Krupiński, rzecznik prasowy Instytutu Transportu Samochodowego.

Najbliższe miesiące pokażą, jak zachowujemy się za kierownicą i czy nowe przepisy, choć o wiele bardziej dotkliwe, czy wpłyną na poprawę bezpieczeństwa na drogach. Dużo w tej kwestii może zmienić się od września. Jednak zanim będziemy mogli to potwierdzić, będzie trzeba poczekać do co najmniej końca roku.

*****

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.