Toyota Motor Corporation zadecydowało dziś o wstrzymaniu wszystkich 28 linii montażowych znajdujących się w 14 fabrykach na terenie Japonii. Oficjalny komunikat Toyoty mówi o „awarii systemu", ale jak wynika z informacji podanych przez serwis informacyjny Nikkei – doszło do cyberataku na firmę Kojima Industries.
Więcej informacji o motoryzacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Centrala Toyoty w oficjalnym oświadczeniu poinformowała: „Będziemy kontynuować współpracę z naszymi dostawcami w zakresie wzmacniania łańcucha dostaw i dokładamy wszelkich starań, aby jak najszybciej dostarczyć samochody naszym klientom".
Toyota dopiero jutro wznowi produkcję samochodów. Jeden dzień przestoju to ogromne opóźnienia dla całego koncernu – nawet 13 tysięcy pojazdów nie wyjedzie tego dnia z fabryki. Niwelowanie skutków przestoju potrwa od 7 do 14 dni. Co ciekawe, problem zupełnie nie dotyczy fabryk na terenie USA.
Zagraniczne źródła informują, że doszło do cyberataku na infrastrukturę firmy Kojima Industries. W sobotni wieczór wykryto błąd na jednym z serwerów firmy. Po ponownym uruchomieniu okazało się, że serwer zainfekowano złośliwym oprogramowaniem. Oprócz tego znaleziono wiadomość z pogróżkami napisaną po angielsku. Firma nie wydała jeszcze komunikatu, ale priorytetem jest jak najszybsze wznowienie systemu.
Strona internetowa Kojima Industries od kilku godzin nie jest dostępna. Nie wiadomo, kim jest osoba lub grupa stojąca za cyberatakiem. Spółka zajmuje się produkcją podzespołów dla Toyoty, takich jak: zestawy akumulatorów, osłony falowników, izolatory, koła zębate, pierścienie, uchwyty na kubki, kieszenie w drzwiach, przełączniki, elementy deski rozdzielczej, moduły antenowe.
To kolejna sytuacja dla Toyoty powodująca opóźnienie produkcji. Jakiś czas temu doszło do opóźnień w dostawach z powodu protestów przeciwko obostrzeniom covidowym w Kanadzie. Ucierpiało na tym kilku producentów samochodów.
Zainteresowanie modelami Toyoty na wielu rynkach jest ogromne. Do tego stopnia, że na niektóre modele, takie jak nowy Lexus LX czy Toyota Land Cruiser trzeba czekać nawet kilka lat.