Kewlar-E ruszył do boju. Eksperymentalny bojowy wóz ukraińskiej armii włączony w działania wojenne

Trudno to nazwać inaczej, niż: wszystkie ręce na pokład. Ukraińcy bronią się, używając każdego dostępnego sprzętu wojskowego. Na ulice Charkowa wyjechał nawet prototypowy bojowy wóz piechoty. Jest tylko jeden taki pojazd na świecie i do tej pory nie brał udziału w działaniach wojennych.

Jak zwykle bywa w przypadku pojazdów wojskowych, Kewlar-E jest wersją rozwojową starszej, sprawdzonej konstrukcji. W tym przypadku chodzi o wersję rozwojową radzieckiego transportoera opancerzonego MT-LB.

Interesujesz się pojazdami ukraińskiej armii? Czytaj o nich na gazeta.pl

MT-LBu to wydłużona wersja podwozia, które może być używane do transportu piechoty albo jako baza dla wyspecjalizowanych pojazdów wojskowych. Najpopularniejszy z nich to samobieżna haubica 2S1 kalibru 122 mm używana przez wiele państw dawnego Układu Warszawskiego, również Polskę. Dużo osób myli ją z czołgiem. Mobilne haubice różnią się jednak od nich zastosowaniem i wyposażeniem.

Pojazd wojskowy na zdjęciu to jednak coś zupełnie innego. Można by go nazwać transporterem opancerzonym, gdyby nie to, że ma broń większego kalibru i mocniejsze opancerzenie, dlatego jest zaliczany do kategorii bojowych wozów piechoty (BWP). Oprócz transportu i ochrony żołnierzy może zapewnić również im również wsparcie ogniowe.

Kewlar-E to produkt firmy Ukrinnmasz z Charkowa

Kewlar-E został zaprojektowany i wykonany przez ukraińską prywatną firmę Ukrinnmasz. Po raz pierwszy prototyp był zaprezentowany w 2017 roku. Na żywo można go było obejrzeć na wystawie przemysłu obronnego w Kijowie. Teraz E-Kewlar jeździ po ulicach Charkowa, co można zobaczyć na załączonym filmie.

Nie wiadomo jaki silnik został zastosowany w prototypie, bo da się go wyposażyć w wysokoprężne spalinowe jednostki napędowe pochodzące od różnych dostawców: Caterpillar, Cummins i Deutz.

Pojazd ma zastąpić starsze wozy ukraińskiej armii: BMP-1 i BMP-2. Jego załoga to: dowódca, strzelec, kierowca i do sześciu żołnierzy desantu. Wieżyczka Kewlar-E jest wyposażona w automatyczną armatę kalibru 30 mm, podwójną wyrzutnię przeciwczołgowych pocisków kierowanych, granatnik (wyposażony również w granaty dymne) i współosiowy z armatą karabin maszynowy kalibru 7,62 mm.

Wieża w prototypie jest zdalnie sterowana, docelowo w wersjach produkcyjnych będzie można wybierać pomiędzy dwoma rodzajami wież: zdalnie sterowaną i bezzałogową. Jak wskazuje nazwa, część opancerzenia pojazdy stanowią kewlarowe płyty, które zapewniają poziom 2 ochrony balistycznej.

Teraz Kewlar-E musi sprawdzić się w najtrudniejszym teście: w warunkach bojowych walki miejskiej. Na załączonym wideo pędzi ulicą Charkowa, a z tyłu dumnie powiewa ukraińska flaga.

 

*****

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.

Więcej o:
Copyright © Agora SA