Droga znowu może rano błyszczeć. Dla kierowcy to ważne ostrzeżenie

W nocy i o poranku asfalt na drogach może się tajemniczo błyszczeć. I to nie jest dobra informacja dla kierowcy. Powinien zwolnić i zdecydowanie wzmóc uwagę.

Więcej porad dotyczących techniki jazdy znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.

Końcówka lutego rozpieszcza nas dobrą pogodą. Dni są słoneczne i z plusową temperaturą. Niestety wszystko nieco psuje... wiatr. A ten przynosi jeszcze jeden skutek. Nie tylko utrudnia poruszanie się na zewnątrz, ale też potęguje ryzyko gołoledzi. Bo gdy wieczorem temperatura spada, a wiatr nadal wieje, istnieje ryzyko, że wilgoć zebrana na asfalcie zamieni się w lód. Luty to bowiem nadal zima! I co gorsze, o obecności gołoledzi kierowca może się przekonać dopiero... w momencie poślizgu.

Zobacz wideo Próba ucieczki na letnich oponach. Samochód wpadł w poślizg

Jak rozpoznać czarny lód?

Gołoledź czy też czarny lód można starać się rozpoznać oczywiście przed poślizgiem. Na co warto zwrócić uwagę? Gdy kierowca zauważy na komputerze pokładowym, że temperatura zbliża się do zera, powinien zacząć obserwować drogę i jej otoczenie. Podejrzanie świecący się asfalt (i odbijający światła aut jadących z przeciwnego kierunku jazdy), a do tego oszrononienie na przydrożnych znakach czy płotach to sygnałów mówiący o konieczności wzmożenia uwagi. Poza tym są też typowe miejsca, których lokalizacja potęguje powstawanie lodu. Mowa o drogach poprowadzonych przez las, okolicach jezior czy mostach lub wiaduktach.

Aby potwierdzić obecność czarnego lodu, kierowca może przeprowadzić próbę kontrolowanego dohamowania. Do tego potrzebna jest jednak pusta droga i niska prędkość. Po wciśnięciu hamulca dojdzie bowiem do poślizgu – momentalnie włączy się też system ABS.

Gołoledź na drodze: dwie ręce na kierownicę i redukcja prędkości

W sytuacji, w której kierujący potwierdzi obecność gołoledzi na drodze. Powinien zrobić trzy rzeczy. Po pierwsze należy bezwzględnie położyć dwie ręce na kierownicy. Tylko wtedy prowadzący będzie mógł właściwie reagować na ewentualny poślizg kół. A szybkość reakcji może zadecydować o wypadnięciu z drogi lub uniknięciu zdarzenia. Po drugie należy zredukować prędkość. Pod żadnym pozorem jednak nie mocno hamując, a puszczając gaz i czekając aż szybkość jazdy spadnie samoczynnie (lub hamując silnikiem). Gwałtowne hamowanie w takim przypadku spowoduje zerwanie przyczepności kół do nawierzchni i spowoduje poślizg.

Na śliskiej drodze prowadź płynnie lub... zjedź na pobocze

Po trzecie kierowca powinien zachować spokój. Gdy uda mu się zredukować prędkość, a do tego utrzyma dwie ręce na kierownicy, musi zadbać o maksymalną płynność ewentualnych manewrów. Płynne powinno być i ruszanie, i zwalnianie, i skręcanie. Lepiej też zacząć planować manewry – w tym celu obserwować wcześniej zmiany świateł na skrzyżowaniu. Kierujący z małym doświadczeniem lub osoba, która nie czuje się pewnie za kierownicą, powinna nawet zjechać z drogi. Gołoledź jest ekstremalnie niebezpieczna. Kierowca taki powinien zatem poczekać aż służby drogowe posypią drogę solą lub piachem.

Warto pamiętać o tym, że ekstremalnie niebezpieczna jest też jazda po oblodzonej nawierzchni autem, w którym kierowca nie zmienił opon na zimowe. Ogumienie letnie w takich warunkach zapewnia prawie zerową trakcję.
Więcej o:
Copyright © Agora SA