Jechał prosto, ale coś poszło nie tak. Ścięty sygnalizator i uszkodzone auto to początek problemów

Kierowca jechał prosto przez skrzyżowanie, ale nagle zjechał z jezdni, ściął sygnalizator i zatrzymał się na barierkach. Oczywiście był kompletnie pijany. Ale niestety nie był jedyny, który w takim stanie wsiadł za kółko.

Pokonanie prostego odcinka drogi to dla każdego kierowcy nic, co mogłoby sprawić problemy. A przynajmniej trzeźwego kierowcy, bo po alkoholu świat za kółkiem wygląda nieco inaczej.

Pijany kierowca w Olsztynie wyleciał z jezdni na prostej drodze

Na nagraniu, które pojawiło się w sieci widać, że kierowca volkswagena przejeżdża na wprost jednym ze skrzyżowań w Olsztynie. Gdy już wydawało się, że manewr ma za sobą, najeżdża kołem na wyspę oddzielającą jezdnie i uderza w sygnalizator, a następnie barierkę.

Wydaje się, że nie jechał szybko, jednak impet uderzenia był na tyle duży, że 68-letni kierowca trafił do szpitala. Jak poinformowała teraz policja, miał w organizmie aż 2,5 promila alkoholu. Funkcjonariusze już zatrzymali prawo jazdy mężczyzny, który po wyjściu ze szpitala odpowie przed sądem.

 

Plaga pijanych kierowców w Olsztynie

68-latek nie był jednak jedynym kierowcą, który w ostatnim czasie jeździł po Olsztynie kompletnie pijany. Tamtejsza policja w ostatni piątek zatrzymała kierowcę fiata, który nie dość, że przekroczył prędkość o ponad 50 km/h, miał w organizmie 1,5 promila alkoholu. Mężczyzna stracił prawo jazdy i oczekuje na rozprawę w sądzie.

Dzień później 30-letni kierowca opla potrącił na przejściu dla pieszych mężczyznę, który wbiegł na nie na czerwonym świetle. Okazało się, że kierujący znajduje się w stanie po użyciu alkoholu. Stracił prawo jazdy, a za to wykroczenie odpowie przed sądem.

Również we wtorek (22 lutego) policja zatrzymała dwóch pijanych kierowców. Jeden z nich miał 2,5, a drugi ponad 1 promil alkoholu. Drugi z mężczyzn dodatkowo miał aktualny sądowy zakaz kierowania pojazdami, co jeszcze bardziej skomplikowało jego sprawę. Obaj za swoje czyny będą odpowiadać w sądzie.

Więcej o mandatach na Gazeta.pl

Więcej o: