Tanio już było. Teraz jest drożej. Ceny paliw przebiły kolejną barierę pomimo tarczy

Bartłomiej Pawlak
Tarcza tarczą, a ceny paliw swoje. Polscy kierowcy nie cieszyli się długo relatywnie niskimi cenami benzyny i oleju napędowego. Średnie ceny tych paliw przebiły właśnie kolejną barierę i wynoszą odpowiednio 5,31 i 5,36 zł za litr. Co jest przyczyną tych wzrostów?
Zobacz wideo Ceny paliw wystrzeliły. Czy przekroczą 6 złotych za litr?

Zarówno benzyna, jak i olej napędowy kosztują już na polskich stacjach powyżej 5,30 zł za litr. Z danych e-petrol.pl z 16 lutego br. wynika, że pierwsze z paliw kosztuje średnio w Polsce 5,31 zł/l (w przypadku PB98 jest to 5,59 zł/l), a diesel 5,36 zł/l.

To oczywiście ceny zdecydowanie niższe niż jeszcze w styczniu br., co jest konsekwencją wprowadzenia ostatniej odsłony tarczy antyinflacyjnej obniżającej VAT na paliwa z 23 do 8 proc. Jest też jednak zauważalnie drożej, niż w momencie wprowadzenia tarczy. Dzień po wejściu w życie obniżek (czyli 2 lutego br.) litr benzyny kosztował (również według danych e-petrol.pl) średnio 5,19 zł, a litr oleju 5,28 zł. W przypadku pierwszego z paliw mamy więc wzrost o 12 groszy w nieco ponad dwa tygodnie.

Tarcza tarczą, a ceny paliw swoje. Dlaczego? 

Rosnącymi cenami nie powinniśmy być jednak zaskoczeni. Eksperci zapowiadali, że luty może być miesiącem rosnących cen paliw, a na łamach Moto.pl niejednokrotnie tłumaczyliśmy, że obniżenie VAT-u na paliwa faktycznie pozwoli ulżyć kierowcom (bez tarczy paliwa kosztowałyby dziś średnio nieco powyżej 6 zł), ale nie zamrozi cen paliw.

Te zależą bowiem od wielu czynników, na które nie mają wpływu ani rząd, ani koncerny paliwowe. Obecnie wahania w dużej mierze powoduje zmieniająca się cena ropy naftowej, a ta zależna jest m.in. od sytuacji politycznej i gospodarczej na świecie (która obecnie jest niespokojna), od tempa rozwoju pandemii koronawirusa (spadek zakażeń zazwyczaj zwiększa popyt na paliwa), kursu złotówki z stosunku do dolara, a nawet od pogody (mroźna zima zwiększa popyt).

I tak ceny za baryłkę ropy naftowej na światowych rynkach są dziś na poziomach niespotykanych od wielu lat. Będące dla nas wyznacznikiem amerykańska ropa WTI oraz europejska Brent kosztują odpowiednio 91,86 i 93,13 dolara za baryłkę. W obu przypadkach bariera 90 dolarów została przekroczona w pierwszych dniach lutego.

W ślad za cenami ropy rośnie też cena paliw w hurcie, co przekłada się na ceny na stacjach. Sprzedawana przez Orlen benzyna Eurosuper 95 najdroższa była 15 lutego, gdy kosztowała 5018 zł za metr sześcienny. Była to najwyższa cena w całym 2022 roku. Obecnie benzyna tanieje i 17 lutego kosztuje już 4948 zł/m3. Droższy jest olej napędowy Ekodiesel, który 15 lutego kosztował 5134 zł/m3, a teraz jego cena spadła do 5075 zł/m3.

Ceny paliw? Końcówka lutego mało optymistyczna

Mimo wszystko nie powinniśmy spodziewać się spadku cen na stacjach w najbliższych dniach. Według prognozy e-petrol.pl na okres 14-20 lutego, cena 95-oktanowej benzyny powinna mieścić się w widełkach 5,25-5,36 zł/l, a oleju napędowego 5,31-5,42 zł/l. Trudno na razie powiedzieć, czy paliwa będą drożeć czy tanieć w dłuższym okresie.

Warto pamiętać też, że nic nie trwa wiecznie i w końcu rząd przywróci podatki na paliwa silnikowe z czasu przed wprowadzeniem tarcz antyinflacyjnych. Obniżony VAT ma wrócić do normalnego poziomu 1 sierpnia br., a wtedy ceny benzyny i diesla na stacjach mogą wystrzelić do poziomów powyżej tych styczniowych. Chyba, że rząd zdecyduje się przedłużyć obniżkę (kto wie, na jak długo).

Więcej o cenach paliw przeczytasz na Gazeta.pl

Więcej o: