Na polskim rynku funkcjonuje od jakiegoś czasu platforma autoDNA, która umożliwia dokładne sprawdzenie historii używanego samochodu. Dotyczy to samochodów sprzedawanych w Polsce i Europie. Warto skorzystać z takiego rozwiązania, a do przygotowania raportu wystarczy nam jedynie prawidłowy numer VIN.
Więcej informacji motoryzacyjnych znajdziesz w serwisie Gazeta.pl
Tym bardziej, że rynek wtórny jest zalany samochodami, które mają za sobą szkody, a nierzadko zdarzają się takie, które na drugim końcu Europy zaliczyły już szkodę całkowitą. Dlatego warto mieć świadomość, czy wybrany przez nas samochód nie jest kompletnym złomem.
Według definicji prawnej, szkoda całkowita to uszkodzenie, którego wartość naprawy zgodnie z wyceną ubezpieczyciela jest wyższa niż wartość pojazdu przed szkodą. Polisy autocasco dostępne na rynku zaliczają do szkody całkowitej koszty, które przekraczają 70 proc. dotychczasowej wartości samochodu. Właściciel samochodu dostaje wtedy informację zwrotną, że naprawa jest nieopłacalna wraz z propozycją rekompensaty finansowej.
Często zdarza się, że takie samochody wracają na rynek. I nie musi to oznaczać kompletnie zniszczonego samochodu. Bardzo często okazuje się, że przez brak dostępności koszty części i naprawy są bardzo wysokie. Czasami naprawa samego przedniego pasa w kilkuletnim modelu marki premium może zbliżyć się do jego wartości. Z drugiej strony może się okazać, że naprawa samochodu w Niemczech czy Włoszech jest nieopłacalna, a stawki w Polsce pozwolą przywrócić auto do pełnej sprawności przy zachowaniu standardów jakości.
Nie ma się co oszukiwać, w większości przypadków chodzi o jak najtańsze usunięcie widocznych usterek i samochód wraca na drogi po kosmetycznym zamaskowaniu przeszłości. Dlatego wiadomość o szkodzie całkowitej powinna włączyć lampkę kontrolną.
Jak wynika z raportu firmy autoDNA najczęściej „całkę" zalicza BMW Serii 3. Aż 9 procent wygenerowanych w systemie raportów stwierdziło taki status. Na drugim miejscu znalazło się równie popularne nad Wisłą Audi A3 z niewiele gorszym wynikiem 8,4 procent. Na trzecim miejscu kolejny przedstawiciel segmentu premium spod znaku czterech pierścieni – Audi A6 z wynikiem 7,6 procent. W pierwszej piątce nie brakuje również Volkswagena Golfa (9 proc.) oraz Audi A4 (7,5 proc.). Zachęcamy do sprawdzenia pełnego raportu w galerii zdjęć.
Żeby zaliczyć szkodę całkowitą w przypadku większości modeli, wystarczą szkody w granicach 30-35 tys. złotych. Jedynym wyjątkiem jest Audi A6, w którym średnia wartość szkody całkowitej wynosi aż 55 tys. złotych.