Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
W miniony weekend słupscy policjanci przeprowadzili akcję „Prędkość" na terenie miasta i powiatu. W ten sposób wyeliminowali kilku kierowców za szybką jazdę na okres kilku miesięcy.
Pierwszy, który przykuł uwagę funkcjonariuszy był 43-latek w Volvo. Mieszkaniec powiatu wejherowskiego jechał z prędkością 142 km/h w terenie zabudowanym na drodze krajowej nr 6. Mężczyzna stracił prawo jazdy na okres 3 miesięcy i musi zapłacić mandat w wysokości 2500 zł.
Kolejnym rekordzistą prędkości okazał się kierowca Mercedesa. Na obwodnicy Słupska jechał 180 km/h – obowiązuje tam ograniczenie prędkości do 90 km/h. Co gorsza, wyprzedzał w miejscu niedozwolonym. Za swoją jazdę otrzymał mandat w wysokości 2700 zł i 15 punktów karnych.
Ostatni przypadek, którego nie warto naśladować miał miejsce w niedzielę w Sycewie. Kierowca Peugeota na ternie zabudowanym przekroczył dozwoloną prędkość o 53 km/h. Ten kierowca również stracił prawo jazdy na okres 3 miesięcy i ma do zapłacenia 1500 zł mandatu.
Jak widać zbyt duża prędkość nie popłaca.