Sprawa, która opisują brytyjskie media jest kuriozalna. Policja hrabstwa Durham w północnej Anglii wydała swoim funkcjonariuszom zakaz udziału w pościgach niektórymi radiowozami wyprodukowanymi przez BMW. Konkretnie chodzi o pojazdy napędzane silnikiem N57, czyli sześciocylindrowym, trzylitrowym motorem wysokoprężnym o mocy przynajmniej 245 koni mechanicznych.
Silnik wykorzystywany jest w wielu samochodach BMW, które powszechnie wykorzystywane są w policyjnej służbie w całej Wielkiej Brytanii. I - co raczej nie powinno dziwić - świetnie nadaje się do policyjnych pościgów. Gdyby tylko nie jeden problem.
Zgodnie z polityką "zero pościgów" w hrabstwie Durham, funkcjonariusze mogą eksploatować radiowozy BMW z silnikami N57 jedynie w delikatny sposób. Nie mogą rozpędzać się do wysokich prędkości, dynamicznie przyspieszać i oczywiście podejmować się pościgów, z wyjątkiem sytuacji, gdy występuje zagrożenie życia policjantów.
Wszystko z powodu bliżej nieznanej wady technicznej, która ujawnia się przy ostrzejszym traktowaniu pojazdu. Nie wiemy, co dokładnie dzieje się z silnikami przy ostrzejszym traktowaniu, jednak policja wprowadziła zakaz pościgów ze względu na obawy o bezpieczeństwo funkcjonariuszy. Nieoficjalnie w brytyjskich mediach mówi się, że rozpędzenie się powyżej 90 mil na godzinę (ok. 145 km/h) może zakończyć się pożarem jednostki napędowej.
Przyznać trzeba, że to dość spory mankament w samochodach z mocnym silnikiem, którego osiągi wykorzystać można niemal wyłącznie... podczas pościgów.
BMW przyznało, że od pewnego czasu współpracuje z brytyjską policją "w kwestiach technicznych związanych z niewielką liczbą specjalnych pojazdów o wysokich osiągach". Koncern zaznacza, że ewentualne problemy dotyczą wyłącznie silników N57 montowanych w radiowozach policyjnych i nie występują w samochodach cywilnych.
Niemiecki producent nie zaradza, o jakie konkretnie "kwestie techniczne" chodzi. Przyznaje jednak, że ma to związek ze szczególnie agresywnym sposobem eksploatacji samochodów przez policję. Zdaniem BMW, ten "unikalny sposób użytkowania" ma stanowić "dodatkowe obciążenie dla niektórych komponentów".
Radiowozy, które trapi usterka mają zostać naprawione, a gdy się to stanie, policjanci z Durham znów będą mogli korzystać z nich podczas pościgów.