O zasadach dotyczących płatnego parkowania szerzej opowiadamy też w serwisie Gazeta.pl.
Posiadanie i prowadzenie samochodu stanowi coraz bardziej kosztowny wydatek. Choć cena paliw chwilowo stopniała do nieco ponad 5 zł, ponownie przebicie granicy 6 złotych jest nieuniknione. Co więcej, do listy kosztów doliczyć należy ubezpieczenie OC, serwisowanie oraz... opłaty za parkowanie. I te także nie są niskie! Już nieco ponad dwugodzinny postój w centrum Warszawy zostanie wyceniony na ponad 10 zł. Jeżeli zatem kierujący częściej musiałby korzystać ze strefy płatnego parkowania, mogłoby się uzbierać nawet kilkaset złotych w miesiącu.
Nie ma się zatem co dziwić, że mieszkańcy większych miast starają się "optymalizować" koszty parkowania. Na czym to polega? Po prostu... nie opłacają parkowania. Nie dostają tym samym biletu określającego opłacony czas parkowania. W zamian dostać mogą jednak karę. Nie jest ona wystawiana co prawda przez policję czy straż miejską, a jednostkę powołaną do tego celu przez miasto. Jednostki takie działają jednak na ogół sprawnie. Ściągnięcie wartości kary jest zatem tylko kwestią czasu.
Warto pamiętać o tym, że np. w Warszawie kontrole pojazdów odbywają się... zdalnie. Po mieście poruszają się pojazdy wyposażone w kamery, które identyfikują numery rejestracyjne. Gdy wyłapią pojazd z nieopłaconym parkowaniem, jego właściciel dostaje informację o karze pocztą. Tym samym brak kary za szybą jeszcze o niczym nie świadczy.
Wytłumaczeniem dla kierowcy nie jest też np. brak pobliskiego parkomatu. Dziś opłaty za parkowanie można wnosić zdalnie – np. przez konto bankowe lub dedykowane aplikacje.
Nieunikniony charakter kary to jedno. Drugim i o wiele większym problemem jest jej wysokość. Tzw. opłata dodatkowa za parkowanie w strefie bez ważnego biletu wynosi zazwyczaj od 150 do nawet 250 zł. Co więcej, kara jest naliczana za jednorazowy czyn. A to oznacza, że identyczna kwota może być doliczana do "rachunku" kierowcy nawet codziennie. Wszystko zależy od tego jak dużego pecha ma kierowca i z jak dużym brakiem poszanowania pochodzi do kwestii miejskich opłat.
Jak konkretnie wyglądają kary? Poniżej zestawienie dla większych miast w Polsce.
Najbardziej skomplikowany system opłat dodatkowych ma Wrocław. Na dolnym Śląsku inaczej wyceniane jest bowiem parkowanie bez kwitka, a inaczej parkowanie, gdy kwitek stracił ważność. W pierwszej opcji kierowca musi zapłacić nawet 200 zł, w drugiej wysokość kary jest uzależniona od strefy miasta. I tak:
Warto w tym punkcie zaznaczyć, że kierowca może zapłacić karę za parkowanie bez kwitka nie tylko w strefie płatnego parkowania. Coraz częściej możliwość taka dotyczy też parkingów... przed supermarketami i restauracjami. Tam wystarczy pobrać darmowy bilet uprawniający do parkowania przez godzinę do kilku godzin. Jeżeli kierowca tego nie zrobi, zapłaci 95 czy nawet 100 zł opłaty karnej.