O problemach drogowych kierowców opowiadamy też w serwisie Gazeta.pl.
Wystarczyło zaledwie kilka godzin, aby wczoraj w Polsce powróciła zima. Śnieg z całą pewnością przynosi frajdę dzieciom. Dla kierowców oznacza jednak szereg problemów. Na początek kłopotliwe okazuje się odśnieżanie nadwozia, później niedostatki w kwestii trakcji, aż na koniec zmartwieniem staje się znalezienie miejsca parkingowego. I nie mówimy w tym punkcie o znalezieniu go w ogóle, ale o znalezieniu właściwego miejsca.
Na czym polega problem ze znalezieniem właściwego miejsca parkingowego w czasie opadów śniegu? A chociażby na tym, aby z uwagi na grubą warstwę białego puchu omyłkowo nie zaparkować na kopercie dla niepełnosprawnych lub trawniku. W takim przypadku kierowcy grozi naprawdę wysoka grzywna! Parkowanie na miejscu dla niepełnosprawnych oznacza 800 zł mandatu i 5 punktów karnych. W przypadku parkowania na trawniku – a więc niszczenia terenów zielonych – mandat może sięgnąć 1000 zł.
Kierowca w razie pojawiania się widma kary oczywiście może się tłumaczyć brakiem uwagi i brakiem możliwości oceny sytuacji z uwagi na zalegający śnieg. Głośno należy jednak powiedzieć o tym, że tłumaczenia takie raczej nie przekonają funkcjonariuszy. Dużo lepszym podejściem jest przyznanie się do winy oraz wyrażenie żalu i skruchy. Policjantów lub strażników miejskich można też poczęstować np. łzawą historyjką o pomocy babci. To będzie dużo bardziej skuteczna metoda obniżenia wartości mandatu niż wchodzenie ze stróżem prawa w konflikt.
Czemu polemizowanie z policjantem lub strażnikiem miejskim nie ma sensu? Decydują o tym kwestie formalne. Bez względu na opady śniegu, kierowca powinien umieć rozróżnić kiedy jeszcze porusza się po jezdni, a kiedy zjechał na teren trawiasty. Po drodze napotka bowiem np. krawężnik. Tłumaczenie mówiące o tym, że śnieg zasłonił drogę jest zatem – delikatnie mówiąc – dość naiwne. Tłumaczenia nie pomogą też w przypadku koperty dla niepełnosprawnych. Koperta może – ale nie musi – być uzupełniona znakiem pionowym D-18. A to oznacza że bez znaku, który w przypadku śniegu mógłby stanowić dla kierowcy wskazówkę, niebieska koperta nadal ma takie samo znaczenie.
Zasadnicze pytanie brzmi: czy kierowcy w takim przypadku opłaca się odmówić przyjęcia mandatu? Nie i to podwójnie. Po pierwsze dlatego, że sąd również raczej uzna, że opady śniegu nie są wystarczającą okolicznością łagodzącą do parkowania na miejscu dla niepełnosprawnych czy na trawniku. Po drugie dlatego, że sędzia ma dużo większe możliwości ukarania kierowcy. Może zamienić 800 zł mandatu za zatrzymanie się na kopercie na nawet 30 tys. zł grzywny. I co ważne, przepisy wskazują wyłącznie maksymalną wysokość kary. Ostateczna kwota jest uznaniowo wskazywana przez sędziego.