O nowych przepisach i ich stosowaniu w praktyce opowiadamy też w serwisie Gazeta.pl.
Podlaska Policja chwali się kolejnym rekordem. Kierujący tirem obywatel Litwy dostał... 5 tys. zł mandatu. Za co ta kara? Na pozór manewr nie wydaje się specjalnie rażący. Prowadzący nie wytrzymał i postanowił wyprzedzić wlekący się po drodze traktor. Niestety wybrał sobie złe miejsce do wykonania manewru. Wyprzedzał jadąc pod górkę i dojeżdżając do szczytu wzniesienia. A to dopiero początek. Bo załapał się też na linię podwójną ciągłą i być może nawet znak zakazujący wyprzedzania.
Policjanci z grupy Speed dołączyli do informacji o mandacie nagranie. Z tego niestety niewiele wynika. Widać tira wyprzedzającego pod górę. Tyle! Filmik trwa dosłownie 20 sekund, przy czym pierwsze 3 czy 4 pokazują wyłącznie... przydrożne drzewa, bo radiowóz akurat pokonuje zakręt. A to oznacza, że nie do końca łatwo jest powiedzieć czemu policjanci zdecydowali się na aż tak wysoki mandat. Szczególnie że przewinienia w czasie wyprzedzania rzeczywiście po 1 stycznia 2022 roku kosztują więcej. Więcej to jednak znaczy tysiąc, a nie pięć tysięcy.
Mandat wypisany na 5 tys. zł dla kierowcy litewskiego tira musi oznaczać jedno – nagromadzenie wykroczeń lub... recydywę. Możliwych scenariuszy jest wiele. Najbardziej prawdopodobny wydaje się jednak ten, w którym policjanci postanowili ukarać Litwina za wyprzedzanie przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia i na zakazie określonym znakiem drogowym, a do tego za stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego. Zakładając dodatkowo, że jest to kolejne poważne wykroczenie kierującego, w sumie uzbierała się astronomiczna kwota.
Wyprzedzanie przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia plus recydywa to 2 tys. zł. Wyprzedzanie na zakazie plus recydywa kolejne 2 tys. zł. Stworzenie zagrożenia 1 tys. zł. W sumie 5 tys. zł.
Powyższe wyliczenie bardzo jasno pokazuje, że... nie każde wyprzedzanie musi kosztować 5 tys. zł. Litwin miał po prostu pecha. Po pierwsze dlatego, że na tak wąskiej drodze trafił na powolny traktor. Po drugie dlatego, że nerwy musiały mu puścić akurat w takim miejscu i to jeszcze pod okiem grupy Speed. No dobrze, ale skoro kierowca litewskiego tira miał pecha, to ile przeciętny Kowalski może dostać za wyprzedzanie? Przypadków jest kilka. Opisujemy je poniżej.
Warto pamiętać o tym, że kwoty wskazane powyżej są kwotami bazowymi. Gdy wykroczenie w czasie wyprzedzania jest drugim poważniejszym wykroczeniem w ostatnim czasie, kwota wzrośnie dwukrotnie. W sytuacji, w której kierowca nie przyjmie mandatu, sąd może mu wlepić nawet 30 tys. zł grzywny.