O rynku motoryzacyjnym w Polsce szczerzej opowiadamy też w serwisie Gazeta.pl.
Kradzieże samochodów to nadal aktualny problem. W roku 2021 z bazy CEPiK wyrejestrowano z powodu utracenia 7098 aut – tak wskazuje raport Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR. Czy to dużo? To oznacza, że każdego dnia z polskich ulic ginęło ponad 19 pojazdów. Zanim jednak zatroskani właściciele Toyot i Audi podniosą larum, warto im wyjaśnić, że obecnie problem jest tak właściwie... marginalny. I żeby się o tym przekonać, wystarczy przypomnieć sobie rok 1999. Wtedy w Polsce ukradziono w sumie 71 543 pojazdy – co stanowi wynik przeszło 10-krotnie wyższy. To oznacza, że każdego dnia ginęło nie 19, a... 200 samochodów.
Ilość kradzieży wyraźnie spadła? Tak. Problem przestał być nagminny. Nadal są jednak w Polsce marki, które szczególnie często giną spod bloków. Od lat w czołówce znajdują się marki japońskie i niemieckie. Bezapelacyjnym numerem jeden jest Toyota – a w szczególności Corolla, RAV4 i Auris. W zeszłym roku ukradziono aż 950 egzemplarzy. Druga lokata przypadła Audi. Cztery koła na grillu przede wszystkim A-czwórek i A-szóstek zostały wybrane przez 685 złodziei. Trzecie pod względem popularności jest BMW (głównie seria 5), a czwarty Volkswagen. Dalej znalazło się miejsce dla Hyundaia, Mercedesa, Renault, Mitsubishi, Kii czy Fiata.
W Polsce kradnie się tylko Toyoty, Audi, BMW i SUV-y? Bzdura! Najlepszy dowód stanowi ósma pozycja w zestawieniu najczęściej ginących modeli. Zajmuje ją... Fiat Ducato. Złodzieje w roku 2021 wybrali aż 137 takich dostawczaków. Dzięki temu zdeklasował on m.in. BMW serii 5 czy Toyotę Auris.
Tak naprawdę w tym punkcie spokojnie można byłoby zakończyć opis raportu przygotowanego przez SAMAR. Wystarczyłoby okrasić poprzednie statystyki komentarzem. My tak jednak nie zrobimy. Powód? Bo w raporcie znaleźć można kilka ciekawostek. Szczególnie że analitycy przygotowali dane z podziałem np. na województwa. Gdzie najczęściej kradną samochody? Tu raczej zaskoczenia nie ma. Liderem jest województwo mazowieckie. W roku 2021 wyrejestrowano w nim 2848 pojazdów. Najczęściej złodzieje wybierali Corollę i RAV4. Podium zamyka... Mitsubishi Outlander.
Zaskoczenia? Pierwsze odnaleźć można w województwie śląskim. Bo choć ten region zajął dopiero piąte miejsce w rankingu i choć skradziono w nim tylko 494 auta, liderem zestawienia najczęściej kradzionych modeli został... Peugeot 508. Złodzieje na Śląsku ewidentnie są zatem estetami! I co więcej, spojrzenie w kierunku francuskiej motoryzacji nie dotyczy tylko pierwszej lokaty. Drugie było bowiem Renault Megane... Kolejne zaskoczenie przynosi lista przygotowana dla województwa podkarpackiego. Najczęściej kradziony? Yaris – to jedyny region, w którym mały Japończyk uplasował się tak wysoko. Zaraz za nim pojawiło się jednak... Renault Trafic i Mercedes Sprinter.
Co ciekawe, złodzieje samochodów podeszli w sposób praktyczny nie tylko na Śląsku. Upodobali sobie duże dostawczaki także w województwie świętokrzyskim. Tam ponownie liderem został Renault Master. Master jest zatem nie tylko chętnie kupowanym, ale i kradzionym vanem.