Więcej porad z zakresu zimowej eksploatacji samochodu znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Zima bez wątpienia nie jest ulubioną porą roku kierowców. Po pierwsze dlatego, że pogarsza warunki drogowe. Po drugie dlatego, że w czasie mrozów trudniej jest odpalić silnik w samochodzie o poranku. Po trzecie dlatego, że mróz to też konieczność skrobania szyb czy odśnieżania nadwozia. Po czwarte wreszcie dlatego, że mróz już w ciągu kilku tygodni może np. wykończyć pióra wycieraczek. Guma uszkadza się po przymarznięciu do szyby, ewentualnie w sytuacji, w której szoruje po nawet niewielkich kryształkach lodu. Na szczęście kierowcy parkujący pod chmurką znaleźli sposób na wydłużenie życia wycieraczek. Jaki? Unoszą je na noc.
Podniesienie wycieraczek w samochodzie jest proste, zajmuje kilka sekund i... okazuje się niezwykle skuteczne. Bo skoro pióra nie dotykają szyby, nie przymarzną też do niej. A rano wystarczy wycieraczki opuścić i odjechać. Niestety stawianie wycieraczek na sztorc ma też pewną wadę. Nie da się go wykonać w każdym aucie. Są pojazdy, w których wycieraczki odblokowują się dopiero po... uruchomieniu trybu awaryjnego w komputerze pokładowym.
Pióra wycieraczek można zerwać już po jednym nocnym postoju. Wystarczy mocniej oderwać je od powierzchni szyby w sytuacji, w której przymarzły. W takim przypadku wydatek jest dopiero pierwszym ze zmartwień. Drugim okazuje się zdecydowanie gorsza widoczność do momentu, w którym kierowca nie zamontuje nowych piór. Uszkodzone wycieraczki albo wcale nie zbierają wody z szyby, albo pozostawiają smugi. To sprawia, że kierowca może mieć rozmazany obraz sytuacji przed autem. A to szczególnie groźne w czasie opadów śniegu lub śniegu z deszczem.
Uszkodzenie piór i wydatek na poziomie 100 zł za nowy komplet wycieraczek, a do tego gorsza widoczność to dopiero pierwszy z problemów. Może się bowiem okazać np. że kierowca uruchomi przymarznięte wycieraczki. Gdy lód trzymać będzie naprawdę mocno, w skrajnym przypadku może dojść do spalenia silnika poruszającego ramieniem wycieraczki. A w takim przypadku koszty będą wysokie. Jeden silnik kosztuje często jakieś 250 zł. Do czasu jego wymiany kierowca może pożegnać się z... jakąkolwiek widocznością. Wycieraczki po prostu przestaną działać.
Warto pamiętać o tym, że niesprawne pióra wycieraczek czy wycieraczki to też widmo mandatu. Ten sięga 500 zł i oznacza 6 punktów karnych. A do tego kierowca straci dowód rejestracyjny pojazdu.
Oczywiście może się okazać, że kierowca wysiadający wieczorem z auta jest obładowany zakupami i nie ma wolnej ręki lub po prostu zapomni podnieść wycieraczki. Co wtedy? O poranku warto działać spokojnie. Gdy wycieraczki przymarzną, lepiej nie ruszać ich wcale. Kierowca po rozruchu silnika powinien pamiętać o uruchomieniu nawiewu na szybę lub włączeniu ogrzewania szyby. W takim przypadku pióra rozmarzną samoczynnie w czasie jazdy. Na najbliższym postoju konieczne może być jedynie zrzucenie z nich drobnych pozostałości lodu tak, aby mogły w pełni normalnie zbierać wodę.