"Bóg Gór" - tak nazwali Suzuki Jimny japońscy studenci, którzy zbudowali swój pojazd

Suzuki nie zaprezentowało jeszcze pięciodrzwiowego wariantu Jimny'ego, ale studenci japońskiego Nihon Automotive College (NATS) zdecydowali, że trzeba coś z tym zrobić. Stworzyli własną konwersję na potrzeby tegorocznego Tokyo Auto Salon.

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Studenci z japońskiego NATS stworzyli pięciodrzwiowe Suzuki Jimny, które zostało zaprezentowane na Tokyo Auto Salon.

Zobacz wideo Suzuki SX4 S-Cross - model dopasowany pod gusta Europejczyków

Jimny nazywa się „Kimun Kamui", co można przetłumaczyć na „Boga Gór". Auto otrzymało szereg modyfikacji ukierunkowanych na off-road, a jednocześnie oferuje najbardziej przestronną kabinę, jaką kiedykolwiek zastosowano w Jimnym.

Aby zmieścić dodatkową parę drzwi, podwozie Jimny'ego zostało przedłużone o 400 mm. Nadwozie zostało przecięte na pół i dodano niestandardowe panele, aby wypełnić luki. Ponieważ przednie drzwi zostały pozostawione bez zmian, to tylne drzwi wyglądają raczej na małe, ale nadal znacznie poprawiają dostęp do tylnych siedzeń. Dzięki powiększonemu rozstawowi osi pasażerowie z tyłu mają więcej miejsca na nogi. Ponieważ jednak mocowania tylnych siedzeń zostały utrzymane w pierwotnym położeniu, bagażnik jest nadal taki sam, jak w seryjnym trzydrzwiowym Jimny.

Jimny otrzymał również kilka nowych komponentów, aby stać się „Bogiem Gór". Należy do nich nowe zawieszenie oraz nowy zestaw 17-calowych felg Black Rhino Riot z oponami Toyo Open Country A/T. Prócz tego zamontowano także: zderzak terenowy ze zintegrowaną wyciągarką, przykręcane szersze błotniki, rurową ramę ochronną wokół nadwozia, montowaną na dachu listwę świetlną oraz namiot dachowy Feldon Shelter na wycieczki kempingowe.

Pod maską znalazł się 1,5-litrowy silnik, który otrzymał zestaw turbo GReddy. W rezultacie Jimny od NATS generuje 124 KM i 179 Nm momentu obrotowego.

Niestety, NATS Suzuki Jimny „Kimun Kamui" to dzieło jednorazowe i nie trafi do produkcji.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.