O skuteczności działania niektórych systemów bezpieczeństwa opowiadamy też w serwisie Gazeta.pl.
Tegoroczna zima jest dość... kapryśna. Właśnie dlatego w kolejnych kilku dniach możemy się spodziewać powrotu pogody w stylu jesiennym. To oznacza wyższe temperatury, ale też opady deszczu i wszechobecne ciemności. A takie warunki sprawiają, że kierowca powinien pobiec do auta i z miejsca wyłączyć w nim czujnik zmierzchu regulujący pracę świateł. Powinien zrobić to teraz, bo... później może zapomnieć. I powinien to zrobić dlatego, że jego nieprawidłowa praca będzie oznaczać mandat podczas kontroli drogowej.
Aby opowiedzieć o tle tego materiału, trzeba wyjść od samego sposobu pracy czujnika. W czystej teorii obserwuje on warunki drogowe – w dużej mierze natężenie światła, dzięki czemu w czasie zapadającego zmroku przestawia światła do jazdy dziennej w mijania. Rozwiązanie brzmi wygodnie? To prawda. Ma jednak pewne wady. Problem pojawia się przede wszystkim w czasie opadów deszczu. Według przepisów już pojawienie się mżawki (czyli ograniczonej przejrzystości powietrza) sprawia, że kierowca powinien włączyć w aucie światła mijania. Komputer nie zawsze o tym wiem...
Są automatycznie regulowane światła, które reagują na najmniejsze nawet opady deszczu. To jednak rzadkość. Czasami światła mijania włączą się dopiero wtedy, gdy czujnik deszczu odpali wycieraczki lub dopiero wtedy, gdy... zapadnie zmrok. Tym samym na deszcz światła nie zareagują wcale.
Problem z pracą czujnika świateł jest naprawdę szeroki. I żeby się o tym przekonać, wystarczy w czasie mżawki lub delikatnej mgły wyjechać na drogę. Ilość aut poruszających się na światłach do jazdy dziennej jest ogromna. Czemu kierowcy nie reagują, zmieniając światła manualnie? Przyzwyczaili się pewnie do automatu, a to oznacza że przestali kontrolować to, jaka część reflektora jest akurat uruchomiona. Niestety światła do jazdy dziennej włączone w czasie mgły czy opadów sprawiają, że auto jest mniej widoczne na drodze. A to oznacza zachowanie niebezpieczne i mandat.
Kierowca po zatrzymaniu przez patrol policji może się tłumaczyć działaniem układu automatycznego. To raczej nie uchroni go jednak przed grzywną. Komputer może bowiem mieć zbyt słaby algorytm kontrolujący zmiany pogodowe. Jeżeli zatem kierowca powierza mu zadanie dotyczące zmiany świateł, jest zobligowany do kontrolowania jego pracy. Tym bardziej, że to on ponosi odpowiedzialność. Ile wynosi mandat? Jazda bez wymaganych świateł od świtu do zmierzchu oznacza 100 zł kary i dopisanie do konta kierowcy 2 punktów karnych.