Więcej porad dotyczących techniki jazdy publikujemy też w serwisie Gazeta.pl.
Starzy kierowcy mają swoje nawyki. I żeby się o tym przekonać, wystarczy obserwować np. auta stojące obok w korku. Nie brakuje prowadzących, który nonszalancko trzymają koło kierownicy jedną dłonią za górną część, leniwie wkładają dłoń w dolną część obręczy czy delikatnie trzymają wieniec w wybranej pozycji paluszkiem, podczas gdy łokieć spoczywa na boczku drzwi. Takie zachowania często wynikają z wygody lub kreowania drogowego wizerunku. Niestety żadne nie jest prawidłowe.
Można się śmiać z tego, że na kursie na prawo jazdy kierowca jest uczony pod egzamin. I to w pewnym stopniu prawda. Podczas nauki jazdy wpajane są jednak pewne zasady, które bez wątpienia mają znaczenie dla bezpieczeństwa jazdy. I styl trzymania kierownicy jest jedną z nich. A więc jak prawidłowo ustawić ręce? Instruktorzy nauki jazdy zalecają wybór jednego z dwóch rozwiązań, przy czym każde określane jest terminem zegarowym:
Trzymanie rąk za piętnaście trzecia lub za dziesięć druga oznacza szereg korzyści. Przede wszystkim kierowca szybciej zareaguje na zagrożenie pojawiające się na drodze – gdy np. będzie musiał wykonać nagły skręt. Dodatkowo ustawienie pozwala na płynniejsze wykonanie manewrów, zbalansowanie pozycji rąk, a do tego zajęcie... bardziej prawidłowej pozycji (czyli mniej obciążającej dla kręgosłupa). Kluczem do sukcesu jest też chociażby kwestia działania poduszki powietrznej. W razie wypadku ochroni ona głowę kierowcy, a nie ochroni głowę i wcześniej złamie rękę trzymającą kierownicę za górną część.
Prawidłowe ustawienie dłoni na kierownicy jest na tyle ważne, że nad kwestią pokłonili się również producenci samochodów. Dziś pozycję za piętnaście trzecia lub za dziesięć druga wymusza samo ukształtowanie wieńca w większości pojazdach – co kiedyś było standardem głównie w autach sportowych.