Mniejszy nie znaczy gorszy. Przekonał się o tym kierowca Land Rovera [WIDEO]

Do nietypowego zdarzenia doszło pomiędzy Land Roverem a Toyotą. Większy przegrał.

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Czy większy znaczy lepszy? Nie zawsze. Przekonał się o tym (i to dotkliwie) kierowca Land Rovera Discovery Sport.

Zobacz wideo Samochód "arystokrata". Sprawdzamy, jak się jeździ Range Roverem wersją "sport"

Na Twitterze pojawiło się nagranie pokazujące jak kierowca Land Rovera Discovery Sport dojeżdża do ronda. Skrzyżowanie znajdowało się w Birmingham w Anglii, a dokładniej na rondzie Robin Hood Island. Na jego nieszczęście zanim zbliżył się do miejsca akcji musiał przejechać obok stojących pojazdów.

Jaki był powód, że Land Rover najechał na tył Toyoty GR Yaris? Zapewne pośpiech i nieuwaga spowodowały, że uszkodzeniom uległy: okna, dach, maska i przedni zderzak, a także wszystko, czego nie można było zobaczyć. Toyota natomiast miała prawdopodobnie zniszczony tylny błotnik. Prawdopodobnie, gdyż nie dostrzeżono większych zniszczeń.

Ostatecznie SUV wylądował na dachu i widać również jak wyskoczyły poduszki powietrzne.

Z całą pewnością żaden z kierowców nie jest zadowolony z takiego obrotu spraw. Koszty napraw będą całkiem spore. Wystarczyło jedynie być trochę cierpliwym i uważniejszym.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.