Moda na SUV-y trwa, ale musimy pamiętać, że względem klasycznych kombi klasy średniej, jesteśmy narażeni na wyższe koszty eksploatacyjne. Z uwagi na masę, szybciej zużywają się klocki i tarcze hamulcowe. Droższy przynajmniej o kilkaset złotych będzie komplet opon o wyższym profilu. W autach z napędem na obie osie bardzo ważne jest pilnowanie tej samej grubości i formy bieżnika. Z drugiej strony, dostajemy szereg zalet. Decydując się na wariant benzynowy, dostajemy spory zastrzyk mocy i tańszy w obsłudze osprzęt względem porównywalnego diesla. Przejrzeliśmy rynek i znaleźliśmy dla Was osiem wartych grzechu propozycji.
Od 2016 w ofercie Alfy Romeo dostępny jest pierwszy w historii koncernu SUV klasy średniej - Stelvio. Model dzieli płytę podłogową i szereg rozwiązań technicznych z Giulią. Fenomenalny design wciąż chwyta za serce. Inżynierowie Alfy zatroszczyli się także o wysoki poziom ochrony antykorozyjnej karoserii. Wnętrze to dalszy ciąg popisu estetyki - zastosowane materiały pochodzą z wysokiej półki, co przekłada się na ich wytrzymałość. Miejsca jest pod dostatkiem dla czterech dorosłych osób i 525 litrów bagażu. Lista dodatków obejmuje dwustrefową klimatyzację, panoramiczne okno dachowe, rozbudowane multimedia i liczne systemy bezpieczeństwa.
Dobre opinie zbiera czterocylindrowa jednostka 2.0 MultiAir Turbo generująca 280 KM. Moc trafia na wszystkie koła za pośrednictwem ośmiobiegowego automatu marki ZF. To jeden z nielicznych SUV-ów, które angażują w prowadzenie i potrafią dać sporo radości z jazdy. Ma też niezłą relację ceny do jakości. Za 4-latka z niskim przebiegiem zapłacimy od 120 do 140 tysięcy zł.
Rozchwytywaną propozycją na rynku wtórnym jest pierwsza generacja Volvo XC60. Szwedzki SUV klasy średniej dostępny był od 2008 do 2017. Estetyczne nadwozie wykonano z dobrych materiałów, dzięki czemu w tym modelu problem korozji nie jest znany. Wnętrze zapewnia wystarczającą przestrzeń dla czterech osób (bagażnik mieści 495 litrów) i wysoki poziom wyposażenia dodatkowego: klimatyzacja automatyczna, szyberdach, skórzana tapicerka, archaiczne multimedia, liczne systemy bezpieczeństwa, dobre audio i dołączany napęd 4x4. Jakość tworzyw wykończeniowych jest wysoka, przez co nie sposób ocenić realnego przebiegu auta.
Propozycją dla osób szukających trwałej jednostki benzynowej jest flagowa konstrukcja. To R6 3.0 turbo o mocy 286-304 KM. Zapewnia świetne osiągi i wysoką trwałość. Niestety, jej spalanie jest przytłaczające. Użytkownicy wyceniają topową wersję na 70-100 tysięcy zł.
Jeśli oczekujemy czegoś więcej od przyszłego SUV-a, nie tylko komfortu jazdy, przestronności, ale także wybijających się przed szereg zdolności terenowych, nie pozostaje nam nic innego jak zainteresować się Toyotą Land Cruiser J150 produkowaną od 2009. Model tradycyjnie dostępny był w wersji krótkiej i długiej. Surowe, lecz solidnie wykonane wnętrze w komfortowych warunkach mieści cztery dorosłe osoby. Lista wyposażenia to automatyczna klimatyzacja, nawigacja, skórzana tapicerka, pancerny napęd 4x4 z reduktorem i tylną blokadą mechanizmu różnicowego czy podstawowe systemy bezpieczeństwa.
W Europie jedynym dostępnym silnikiem benzynowym był wolnossący i niezniszczalny 4.0 V6 o mocy 280 KM. Cechuje się wysoką kulturą pracy i nadaje się do jazdy w trudnych warunkach. Jedyny problem z dostępnością używanych egzemplarzy. Dominują diesle, ale jeśli trafimy na sześciocylindrowca, nie ma się nad czym zastanawiać. Trzeba tylko szykować około 150 tysięcy i uzbroić się w czas na poszukiwania.
Wbrew pozorom, nie wszystkie SUV-y wyposażone w małolitrażowe, doładowane silniki benzynowe są wyborem wysokiego ryzyka. Produkowany od 2015 Renault Kadjar bazowo opuszcza salon z czterocylindrowym 1.2 TCe o mocy 130 KM. W codziennej eksploatacji, zwłaszcza w ruchu miejskim, okazuje się to wystarczającą wartością. Ciekawie zaprojektowane nadwozie mieści cztery osoby i wystarczające 472 litry bagażu. Jak przystało na auto francuskiej marki, wyposażenie przeważnie obejmuje dwustrefową klimatyzację, przyzwoite nagłośnienie, nawigację i prosty tempomat. Zdarzają się także sztuki z napędem 4x4, panoramicznym dachem oraz skórzaną tapicerką.
To rozsądna propozycja dla rodziny 2+2. 5-letnie samochody dostępne są od 55 do 65 tysięcy zł.
Modelem, który doskonale trzyma wartość, zwłaszcza w bezobsługowym wariancie benzynowym, jest Honda CR-V. Czwarta generacja produkowanego między innymi w Wielkiej Brytanii SUVa oferowana była od 2012 do 2018. Nadwozie nie ma problemów z korozją, co nie było tak oczywiste w poprzednich wcieleniach. Kabina zapewnia mnóstwo przestrzeni dla czterech dorosłych osób i ich bagażu (589 litrów). Zastosowane materiały wykończeniowe są dobrze spasowane i wytrzymałe. CR-V może być wyposażony w dołączany napęd 4x4. prymitywne multimedia, skórzaną tapicerkę, szyberdach i podstawowe systemy bezpieczeństwa.
Użytkownicy zachwyceni są natomiast precyzją pracy manualnych przekładni. W ofercie znalazły się dwa wolnossące silniki benzynowe. To 2.0 155 i 2.4 185 KM. Podstawowy łączy się z ręczną skrzynią lub bezstopniowym automatem. Poszukując auta z ostatnich dwóch lat produkcji, musimy być gotowi na wyłożenie od 75 do 90 tysięcy zł.
Niszową alternatywą chociażby dla Hondy jest czwarta generacja Subaru Forestera. Model produkowany w japońskich zakładach marki oferowany był w latach 2012-2018. Agresywnie narysowane nadwozie niestety przeciętnie zabezpieczono przed korozją. Zdarzają się egzemplarze z widocznym rdzawym nalotem. Kabina wykonana została bez polotu, ale z dużą dbałością o trwałość i ergonomię. Kierowca znajdzie tutaj wszystko, czego potrzebuje w czasie jazdy. Pozostali pasażerowie także nie mogą narzekać na brak przestrzeni. Większość Foresterów ma na pokładzie klimatyzację automatyczną, radio z CD, komputer pokładowy, skórzaną tapicerkę i systemy wsparcia kierowcy.
Nie możemy zapominać o doskonałym napędzie stale przekazującym moc na wszystkie koła. Mechanicy zgodnie polecają bazowego benzyniaka 2.0 o mocy 150 KM. Nie zachwyca osiągami, ale przekonuje trwałością i zużyciem paliwa na poziomie 10-13 litrów. 5-letnie Subaru to wydatek od 70 do 100 tysięcy zł.
Bez względu na generację, Toyota RAV4 to model udany, cieszący się uznaniem i sympatią kierowców. Czwarta odsłona japońskiego SUV-a nie zmieniła tej sytuacji. Model produkowany był od 2013 do 2019. Jak przystało na Toyotę, problemów z korozją nie uświadczymy. Wnętrze może nie porywa estetyką i doborem materiałów, ale w codziennym życiu okazuje się jednak praktyczne i trwałe. Wzorem konkurentów, RAV4 spełni wymogi czterech dorosłych osób. Zapewnia sporo przestrzeni i wysoki komfort podróży. Lista dodatków to chociażby szyberdach, dołączany napęd 4x4, proste multimedia, komputer pokładowy, systemy bezpieczeństwa czy skórzana tapicerka.
Na rynku wtórnym niemal natychmiast znikają zadbane benzyniaki 2.0 o mocy 151 KM. Uchodzą za konstrukcje niezbyt dynamiczne, ale bezobsługowe. Wystarczy pilnować terminów serwisu olejowego i przydatności filtrów. Ile zapłacimy na rodzinną Toyotę. Auto trzyma wartość, przez co na egzemplarz z roczników 2016 i 2017 przeznaczymy od 80 do 110 tysięcy zł.
Nietuzinkową propozycją z rynku wtórnego jest Dodge Durango trzeciej generacji produkowanej od 2010. Tym razem model powstał w oparciu o architekturę Jeepa Grand Cherokee, zyskując cywilizowany charakter. Dystyngowane nadwozie nie ma problemów z korozją. Wnętrze, głównie w bogatszych odmianach potrafi zaskoczyć pozytywnie. Miękkie plastiki spasowano doskonale jak na amerykańskie standardy. Skórzana tapicerka również jest wytrzymała. Durango wita nas klimatyzacją automatyczną, mnóstwem przestrzeni i schowków, dobrym nagłośnieniem i przede wszystkim komfortem akustycznym.
Pamiętajmy, że standardowo oferowano wersje z napędem tylko na tylne koła, natomiast 4x4 był opcją. Mechanicy polecają pancerne, wolnossące silniki 5.7 o mocy 395 KM. Potężny motor możemy zasilić LPG, by obniżyć koszty codziennej eksploatacji. Za potężnego SUV-a z Ameryki zapłacimy od 80 do 120 tysięcy zł. Wbrew pozorom, rynek wtórny oferuje całkiem niezłą podaż.