Kolekcjoner tablic rejestracyjnych. W jedną noc skradł 105 sztuk

18-latek z Józefowa zbierał tablice rejestracyjne jak karty do gry. W ciągu jednej nocy "znalazł" ich aż 105. Problem w tym, że były na samochodach i miały właścicieli. Za takie przestępstwo grozi mu 5 lat więzienia.

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Można kolekcjonować różne rzeczy: znaczki, płyty, naklejki z butelek. Jednak pewien 18-latek z podwarszawskiego Józefowa chciał najwyraźniej mieć kolekcję tablic rejestracyjnych. Trudno znaleźć inne wytłumaczenie kradzieży aż 105 sztuk w ciągu jednej nocy. Policja szybko wpadła na jego trop.

Zobacz wideo Zwrócił uwagę policji, bo miał niezapięte pasy. Okazało się, że jest pod wpływem, nigdy nie posiadał prawa jazdy, a auto ma kradzione tablice rejestracyjne

Policjanci w Wiązownie prowadzili sprawę kradzieży tablic rejestracyjnych z zaparkowanych na terenie Józefowa pojazdów, do której doszło w nocy z 5 na 6 grudnia 2021 r. Żmudna praca śledcza wykonana razem z funkcjonariuszami z otwockiej policji przyniosła wyniki i w końcu ustalono dane rabusia.

W zeszłym tygodniu pojechali do miejsca zamieszkania domniemanego sprawcy i to był dobry trop. Na miejscu znaleziono 105 sztuk zaginionych tablic rejestracyjnych. Okazało się, że nie działał sam. Do tego przestępczego procederu zaangażował również nieletnią koleżankę.

Chłopak trafił do aresztu, a łączna wartość strat poniesionych przez poszkodowane osoby wyceniono na 6400 zł. Część tablic wróciła już do właścicieli, a złodziejowi grozi teraz 5 lat więzienia. W przypadku niepełnoletniej osoby wciąż zbierane są oddzielne materiały do rozpoczęcia postępowania karnego.

Kradzież tablic rejestracyjnych. Jakie są główne powody?

Kradzieże tablic nie są czymś powszechnym. Złodzieje robią to głównie po to, aby trudniej było ich wykryć przy popełnianiu innych wykroczeń i przestępstw, do których wykorzystują samochód. Najczęściej dotyczy to kradzieży paliwa ze stacji benzynowych, ale też innych sytuacji, którym towarzyszy ucieczka autem z miejsca przestępstwa. Zarejestrowane na kamerach numery skradzionych i podmienionych tablic mogą pomóc przestępcom zmylić policyjny trop.

Często też kradzież tablic jest powodowana zwykłą złośliwością, a jej cel to utrudnienie życia właścicielowi auta.

Co zrobić, gdy zostaną nam ukradzione tablice rejestracyjne?

Po pierwsze należy zgłosić przestępstwo na policję. Policjant przyjmujący zgłoszenie powinien wydać zaświadczenie, na podstawie którego możemy udać się do wydziału komunikacji rejonowego urzędu miasta, gminy lub powiatu.

Później są dwie drogi postępowania. Pierwsza z nich to wystąpienie o duplikat. Jest tańszą opcją, gdyż w zależności od tego, czy potrzebujemy jedną, czy też dwie tablice, różni się cena. Gdy straciliśmy tylko jedną "blachę", do zapłacenia mamy trochę ponad 50 zł. W przypadku dwóch koszt wzrasta do ponad 90 zł.

Druga wersja postępowania to przerejestrowanie pojazdu. Jest o wiele droższa (koszt przerejestrowania wynosi 180 zł), ale znacznie bezpieczniejsza. Gdy złodziej zdecyduje się na popełnienie przestępstwa, od razu będzie wiadomo, że to nie wina właściciela skradzionych tablic.

Można też przymocować tablice rejestracyjne do auta w sposób utrudniający ich kradzież. Są różne sposoby, które nie dają stuprocentowej pewności, ale mogą zniechęcić złodzieja, a nam pomóc zaoszczędzić niepotrzebnego wydatku i uniknąć kłopotu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.