Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Marco z Ontario w Kanadzie miał wyjątkowego pecha, gdy chciał wejść do obrotu luksusowymi samochodami. Kupił Mercedesa GLE 63 S Coupe AMG z 2017 roku, po czym został skradziony podczas jazdy próbnej w trakcie sprzedaży. Nawet nie miał okazji go ubezpieczyć.
Marco nie ujawnił mediom swojego nazwiska z obawy przed atakiem osób, które ukradły jego samochód. Powiedział stacji telewizyjnej CTV News Toronto, że pieniądze na zakup Mercedesa to wszystko, co zaoszczędził w ciągu 21 lat życia plus trochę gotówki, którą pożyczył od matki.
Marco wystawił Mercedesa na AutoTrader i ktoś skontaktował się z nim w sprawie pojazdu. Nie miał jeszcze nawet tablicy rejestracyjnej ani ubezpieczenia i zgodził się spotkać z potencjalnym nabywcą na parkingu.
Na miejscu spotkał dwóch mężczyzn. Oczywiście nie pozwolił im prowadzić samochodu. Jedyne na co się zgodził, to aby jeden z nich usiadał za kierownicą przy włączonym silniku, podczas gdy on stał przy nim w otwartych drzwiach. Wszystko szło dobrze, dopóki nie musiał odebrać telefonu i wtedy odszedł od jak się okazało złodziei.
Mężczyzna za kierownicą zamknął drzwi i odjechał, a drugi z nich podbiegł do ich samochodu i również uciekł z miejsca kradzieży.
Marco był ze złodziejami tylko przez 10 minut. Po zdarzeniu dostał ataku paniki czym przyciągnął uwagę przechodniów.
Lokalna policja prowadzi śledztwo w sprawie kradzieży samochodu. Bez ubezpieczenia GLE 63 Marco nie może złożyć wniosku o odszkodowanie w nadziei na odzyskanie części utraconych pieniędzy.