Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
W krótkim oświadczeniu producent samochodów powiedział, że bada incydent, ale może potwierdzić, że „ukradziono dane firmy związane z badaniami i rozwojem". Dalej przekazano, że atak może mieć wpływ na funkcjonowanie marki.
Jest to dosyć oszczędne tłumaczenie i nie ma informacji jakie dokładnie dane zostały skradzione, ale Volvo przekazało również, że od razu po zauważeniu włamania wprowadzono protokoły bezpieczeństwa. Producent podjął również dalej idące kroki w celu zablokowania dostępu do innych danych firmy. Powiadomił również odpowiednie władze.
Volvo prowadzi własne dochodzenie i współpracuje z zewnętrznym specjalistą w celu zbadania „kradzieży mienia". Dochodzenie zajmie trochę czasu, ale wczesne ustalenia wskazują na brak dostępu do danych klientów podczas ataku. Jest to o tyle ciekawe, bo w takim razie atak był skierowany w konkretne cele, a nie na chybił trafił.
Służby już kilka lat temu ostrzegały, przed atakami na firmy motoryzacyjne. Jak widać udało im się.