Egzamin na prawo jazdy to dla jednych zwieńczenie kilkudziesięciu godzin kursu i czysta formalność. Dla większości kursantów konieczność zaprezentowania swoich umiejętności przed egzaminatorem wiąże się jednak z bardzo dużym stresem. Na tyle dużym, że mogą popełniać dość oczywiste błędy.
Więcej motoryzacyjnych wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Prawdopodobnie to właśnie silny stres przedwcześnie zakończył egzamin jednej z kursantek w Oleśnicy. Do wypadku doszło niedługo po rozpoczęciu egzaminu, jeszcze na placu manewrowym. Podczas manewru jazdy po łuku, kobieta gwałtownie przyspieszyła, bo prawdopodobnie pomyliła pedał przyspieszania z hamulcem - donosi "Gazeta Wrocławska".
W efekcie pojazd egzaminacyjny przebił się przez płot WORD-u i zjechał ze skarpy zatrzymując się w niewielkiej rzece Oleśniczance. Szczęśliwie kierująca i żadna z osób będących na placu nie odnieśli obrażeń.
Samochód został dość szybko wyciągnięty z rzeki i odholowany na parking WORD we Wrocławiu, a zniszczony płot zabezpieczony. Egzamin zakończył się rzecz jasna wynikiem negatywnym i - aby otrzymać prawo jazdy - kursantka będzie musiała podejść do niego ponownie.