Drogowcy kosili śnieg, bo "zlecenie poszło w październiku". Polskie drogi - absurd i komedia

Mówiąc, że "zima zaskoczyła drogowców" z reguły mamy na myśli sytuację, w której pługi nie nadążają z odśnieżaniem dróg. Nikt jednak raczej nie przypuszczał, że w grudniu w ramach prac drogowych, drogowcy będą kosić... śnieg. Mieli kosić trawę, ale że spadł śnieg, to co było robić... Chwycili kosiarki i do roboty.

Więcej informacji drogowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Nie, to nie jest żart. Przemysław Górzny, radny PO-KO z Leszna, wrzucił na swojego Facebooka dość zadziwiające zdjęcia. Przy drodze wojewódzkiej nr 309 pod Lipnem drogowcy kosili "trawę". Nie przeszkadzał im jednak fakt, że owa trawa przykryta byłą grubą warstwą śniegu.

W tym miejscu przypomina mi się cytat z filmu "Asterix i Obelix: Misja Kleopatra":

Panie kochany, ja nie architekt. Kafle kładę. Każą kłaść to kładę, nie każą - nie kładę.

Parafrazując - "każą kosić to koszę, nie każą - nie koszę".

 

Zlecenie z października

Sprawą zainteresowali się dziennikarze radia Elka. Andrzej Staszewski, zastępca dyrektora Wielkopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Poznaniu powiedział im, że koszenie przydrożnej trawy zostało zlecone firmie zewnętrznej w październiku i miało zostać wykonane do początku listopada. Prace się jednak przeciągnęły i wykonawca zameldował zakończenie zleconych prac dopiero 2 grudnia.

Zapytany o efekty tych prac, zastępca dyrektora zapowiedział, że "robota ta nie zostanie odebrana" a zewnętrzna firma zostanie obciążona umownymi karami za opóźnienia.

W niedzielę około 8 rano jechałem drogą Lipno - Leszno, padał obficie śnieg, a ekipa kosiła rowy. Ktoś im to pewnie zlecił, poszły na to jakieś publiczne pieniądze. Rozumiem, że żyjemy w kraju absurdu, ale to już chyba przesada

- mówił podczas audycji jeden ze słuchaczy w audycji Radia Elka.

Koszenie trawy w śniegu pod LesznemKoszenie trawy w śniegu pod Lesznem Przemysław Górzny

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.