W zimę czujnik ciśnienia może wariować. Pomoże ten przycisk, ale warto się upewnić

Duży spadek temperatury? Nie zdziw się, jak o poranku w aucie przywita cię pomarańczowa kontrolka ostrzegawcza. Ta nie musi jednak oznaczać zagrażającej bezpieczeństwu usterki. Bo różnice w odczycie czujnika mogą wynikać z... czystej fizyki.

O działaniu systemu TPMS i nie tylko, opowiadamy też w serwisie Gazeta.pl.

Unia Europejska bardzo mocno dba o bezpieczeństwo drogowe. A efekt jest osiągany nie tylko przez legislację czy przebudowę dróg, ale też przez wymogi stawiane przed autami. Od 1 listopada 2014 roku każdy fabrycznie nowy samochód sprzedany na terenie wspólnoty musi być wyposażony w czujnik mierzący ciśnienie w oponach. Czemu włodarze europejscy pochylili się nad kwestią ciśnienia powietrza w oponach? Bo ma ona większe znaczenie dla bezpieczeństwa, niż mogłoby się wydawać. Zbyt niskie ciśnienie ogranicza stateczność nadwozia, a nagła utrata ciśnienia może doprowadzić do poważnego wypadku.

Zobacz wideo Studio Biznes odc. 98

Ciśnienie mierzy dedykowany czujnik lub... ABS!

Jak działa system monitorowania ciśnienia w kołach? Jest oparty o specjalne mierniki ciśnienia zamontowane na ogół przy wentylu lub coraz częściej czujniki systemu ABS. O ile pomiar rzeczywistego ciśnienia jest metodą znacznie bardziej precyzyjną, o tyle komplikuje on działanie systemu. Mierniki montowane przy wentylach wymagają zastosowania bateryjnego zasilania oraz muszą zostać skomunikowane z komputerem w aucie. Dodatkowo niezwykle łatwo je uszkodzić np. wjeżdżając na wysoki krawężnik w czasie parkowania lub podczas sezonowej wymiany ogumienia. Dlatego producenci coraz częściej stawiają na pomiary wykonane przy pomocy czujników ABS.

Sprzężenie układu TPMS z ABS-em działa na prostej zasadzie. ABS sprawdza ilość obrotów koła przy danej prędkości. Gdy jest większa od normy przyjętej przez sterownik, oznacza to spadek ciśnienia w kołach. Wtedy na tablicy zegarów pojawia się kontrolka ostrzegawcza.

Pomiar ciśnienia w kołach: jest raczej daleki od ideału...

Oparcie architektury systemu TPMS o czujniki ABS to bez wątpienia dobry krok. Dobry o tyle, że wielu kierowców do tej pory ma w pamięci wybitną awaryjność czujników ciśnienia montowanych np. w Lagunie II. Niestety rozwiązanie też budzi pewne wątpliwości. Czujniki zapamiętują bowiem nie tyle prawidłowe ciśnienie w kołach, a takie przy którym zostały skalibrowane za pierwszym razem. A to oznacza np. że przed kalibracją warto podjechać pod kompresor i upewnić się, że ciśnienie rzeczywiście jest prawidłowe. To raz. Dwa każda zmiana kół (np. z letnich na zimowe) musi oznaczać ponowną kalibrację systemu.

Bo gdy temperatura spada, pojawia się... kontrolka TPMS

Kolejną wadą systemu TPMS jest wpływ zmiennych warunków pogodowych. Im niższa jest temperatura, tym niższe jest ciśnienie powietrza w kołach. Tak działa fizyka. A im niższe jest ciśnienie powietrza w kołach, tym większe jest prawdopodobieństwo że układ monitorujący stopień napompowania kół odnotuje błąd i wyrzuci kontrolkę na tablicy zegarów. W takim przypadku ostrzeżenia lepiej nie ignorować – z drugiej strony kierowca nie powinien też panikować. Najlepiej, aby zatrzymał się i sprawdził wzrokowo koła. Jeżeli są napompowane, może kontynuować podróż.

Jeżeli podczas postoju kierujący nie odnotuje złapania gumy, będzie miał pewność, że spokojnie dojedzie do najbliższej stacji benzynowej. Tam przy pomocy kompresora powinien sprawdzić ciśnienie w kołach. Jeżeli po uzupełnieniu np. braków ciśnienia kontrolka systemu TPMS nie zgaśnie, należy jeszcze raz przeprowadzić kalibrację systemu. Do tego służy specjalny przycisk umieszczany na ogół po lewej stronie kolumny kierowniczej lub opcja w komputerze pokładowym.

Więcej o: