Więcej nowości motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Polestar 2, bo o tym modelu mowa, doczekał się nietypowej aktualizacji systemu. Nowe oprogramowanie zwiększa moc wersji napędowej z dwoma silnikami elektrycznymi i większą baterią. Zwiększa, i to niemało, bo aż o 68 koni mechanicznych i o 20 Nm momentu obrotowego. Tym samym parametry Polestara 2 rosną z 405 KM do 473 KM. To przyrost mocy o prawie jedną piątą. W efekcie Polestar 2 stał się mocniejszy od konkurencyjnej Tesli Model 3 o 20 KM i 41 Nm. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h po aktualizacji to 4,4 sekundy.
To, że aktualizacja kosztuje 1000 euro, nikogo nie powinno dziwić. Dziwi jednak fakt, że póki co jest dostępna tylko na wybranych rynkach. Docelowo możliwość internetowego wzmocnienia napędu swojego auta będą mieli wszyscy właściciele, niezależnie od miejsca zamieszkania.
Zapowiedź tej nietypowej aktualizacji poznaliśmy kilka miesięcy temu w Goodwood. Wówczas myśleliśmy jednak, że to wizja przyszłości - że kiedyś, w kolejnych modelach, pojawi się taka opcja. Nikt nie przypuszczał, że ta przyszłość zadzieje się dziś i za pomocą internetu (i tysiąca euro) będziemy mogli tak znacząco zwiększyć moc swojego samochodu.
Choć rozwiązanie wydaje się na wskroś innowacyjne, nie jest to aż taka nowość w świecie motorsportu. Zmienianie mapy zapłonu zdalnie, np. podczas zawodów driftingowych, w świecie sportu samochodowego jest może nie tyle powszechne, co jednak znane. Jednak wśród nowych samochodów, a zwłaszcza elektrycznych możemy to uznać za nowość.