Podczas tegorocznej Barbórki policja zabrała kilka dowodów rejestracyjnych. Rajdówkom

Część załóg z tegorocznej Barbórki nie zaliczy występu do udanych. Stołeczna policja wykazała się nadgorliwością.

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Jak donosi Interia Motoryzacja, w ostatnią sobotę doszło do nieoczekiwanych sytuacji związanych z uczestnikami Rajdu Barbórki i stołeczną policją. Ci drudzy zatrzymali część załóg i wystawili mandaty.

Zobacz wideo Ford S-Max - na rynku obecny jest od lat, teraz prezentuje się w nowej, hybrydowej odsłonie

Pierwszą ekipą, która została zatrzymana była ta, w której znajdowała się pilotka Sylwia Zaborowska z zespołu numer 85, którzy poruszali się Fordem Sierrą XR4i. Policjanci zatrzymali ich pod pretekstem nieprawidłowości technicznych: zbyt duża głośność, modyfikacja wydechu czy obecność klatki bezpieczeństwa. Według funkcjonariuszy taki pojazd nie powinien poruszać się po drogach publicznych. Jednak, aby przenieść się z jednego odcinka specjalnego na drugi, muszą właśnie po nich się przemieszczać, a auta nadal są dopuszczone do ruchu. Sierra posiadała ważny przegląd według uczestników Rajdu. Nie przeszkadzało to jednak zabrania dowodu rejestracyjnego.

Jednak wyżej wspomniany przypadek nie był jedyny. Jakiś czas później policjanci zatrzymali kolejne załogi, w tym m.in. tą, która podróżowała Audi Quattro S1 należącą do Grzegorza Olchawskiego i Łukasza Wrońskiego. Tutaj również zatrzymano dowód rejestracyjny za klatkę, głośny wydech i sportowe opony.

Pomimo interwencji organizatora Rajdu funkcjonariusze nie chcieli odpuścić. Załóg, które zostały skontrolowane przez policjantów było więcej niż te dwa powyższe przypadki.

Więcej o: