Więcej motoryzacyjnych ciekawostek znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Choć na Teslę Cybertruck musimy jeszcze poczekać, Elon Musk postanowił umilić światu to czekanie. Limitowana Tesla Cyberwhistle była dużo tańsza od wszystkich produktów amerykańskiego producenta - kosztowała 50 dolarów (czas przeszły, bo wszystkie egzemplarze już się sprzedały). Najdziwniejszy jest jednak fakt, że tajemnicze Cyberwhistle to... metalowy gwizdek w kształcie prototypowej ciężarówki Cybetruck.
"Wpisowe", które jest jednoznaczne z rezerwacją produkcyjnego Cybertrucka (gdy ten w końcu powstanie) kosztuje 100 dolarów. Za połowę tej ceny można było kupić Teslę Cyberwhistle. Nie wiadomo ile sztuk wpadło w rynkowy obieg, wiadomo jednak, że sprzedały się wszystkie, co do sztuki. Amerykańskie gwizdki pojawiają się już na rynku wtórnym (nadal w formie zamówień, a nie fizycznych produktów) i to w cenach ponad dziesięciokrotnie wyższych. Są i oferty sięgające 800-1000 dolarów.
Tak. Tesla Cyberwhistle jest po prostu gwizdkiem. Ale nie byle jakim gwizdkiem - metalowym i "namaszczonym" przez samego Muska. Producent z Fremont mówi, że gwizdek jest kolekcjonerskim przedmiotem klasy premium wykonanym ze stali nierdzewnej o zastosowaniu medycznym.
Gwizdek za dwie stówy to potwierdzenie specyficznego grona klientów i fanów Tesli. I równie specyficznego marketingu. Elon Musk sprzedałby lód Eskimosom, ale wychodzi na to, że byłby to lód klasy premium.