Więcej nowości motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Nowym Oplem Grandlandem jeździliśmy już kilka miesięcy temu, ale marka wciąż zwlekała z opublikowaniem pełnego cennika. Teraz kompletna wycena flagowego okrętu Opla ujrzała światło dzienne i cóż - tanio nie jest.
Zmiany wizualne w Grandlandzie nie są rewolucyjne. Auto dostało nowy front Opel Vizor i przeprojektowaną deskę rozdzielczą. I to by było na tyle. Więcej nowości pojawiło się we wnętrzu. Projektanci postawili na nowoczesny Opel Pure Panel, czyli dwa duże ekrany i nową formę deski rozdzielczej, mocniej zorientowanej na kierowcę. Wyświetlacz zegarów ma przekątną 12 cali, a centralny ekran multimediów - 10 cali. Połączono je wspólnym panelem, który optycznie poszerza kabinę i wygląda po prostu lepiej niż poprzedni, nieco siermiężny kokpit. Dodatkowo poprawiono materiały użyte do wykończenia wnętrza, więc kabina robi zdecydowanie pozytywne wrażenie.
Gama silnikowa Grandlanda pozostała w zasadzie bez zmian. Nadal punktem wyjściowym jest 1.2 Turbo o mocy 130 KM i 230 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Mamy też półtoralitrowego diesla o takiej samej mocy (130 KM) ale większym momencie obrotowym (300 Nm).
Na szczycie gamy stoją dwie wersje hybrydowe typu plug-in bazujące na benzynowym silniku 1.6 Turbo. Przednionapędowy wariant generuje moc systemową 224 KM i 360 Nm. Odmiana Hybrid4 wyróżnia się napędem na cztery koła, mocą 300 KM i maksymalnym momentem obrotowym aż 520 Nm. Zasięg na samym prądzie według producenta wynosi 65 kilometrów, ale w praktyce wartość ta jest bliższa połowie setki.
Cennik Grandlanda otwiera bazowa propozycja z silnikiem 1.2 o mocy 130 KM. Za tak skonfigurowany samochód (w wersji wyposażenia Business Edition) z manualną skrzynią biegów zapłacimy równe 124 tys. zł. Decydując się na skrzynię automatyczną, cena auta wzrośnie do 132 tys. zł.
W wersji Business Edition dostaniemy m.in. system multimedialny z 7-calowym wyświetlaczem, podgrzewane przednie fotele, podgrzewaną kierownicę (tylko z manualem), podgrzewana przednia szyba czy gniazdo 230V w drugim rzędzie siedzeń. Systemy bezpieczeństwa reprezentują dostępne w standardzie system ostrzegania przed najechaniem na pojazd poprzedzający z funkcjami hamowania awaryjnego i wykrywania pieszych, asystent utrzymania w pasie ruchu, rozpoznawanie znaków drogowych czy tempomat z ogranicznikiem prędkości. Są też przednie i tylne czujniki parkowania, asystent parkowania automatycznego, kamera cofania oraz system monitorowania martwego pola.
Drugi w gamie jest wariant GS Line, w którym pojawia się druga opcja silnikowa - wysokoprężny diesel 1.5 o mocy 130 KM zestawiony z 8-biegową przekładnią automatyczną. Wersja ze wspomnianym wcześniej silnikiem 1.2 kosztuje 135 700 zł (z manualem), a z półtoralitrowym dieslem - 152 700 zł. W wariancie GS Line pojawiają się dodatkowo cyfrowe zegary, cyfrowy kokpit Pure Panel czy alcantara we wnętrzu.
Topowa wersja Business Elegance (mamy tam m.in. więcej systemów bezpieczeństwa, światła IntelliLUX LED i lepsze materiały) kosztuje 146 800 zł w przypadku silnika 1.2 (tu już z automatem) i 155 800 zł w przypadku diesla.
Do 300-konnej wersji Hybrid4 dołącza teraz słabsza (i tańsza) odmiana o mocy 224 KM, która trafia na przednią oś. Hybrydy występują w trzech wersjach - GS Line (tylko słabsza hybryda w cenie 185 700 zł), Busness Elegance (odpowiednio 185 900 i 205 900 zł) i topowej Ultimate (tu z kolei mamy tylko 300-konną hybrydę w cenie 214 tys. zł).