Więcej nowości prawnych z zakresu motoryzacji znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
"Proszę państwa, 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm". Takimi słowami 28 października 1989 roku przywitała widzów Dziennika Telewizyjnego w TVP Joanna Szczepkowska. I choć fraza ta dość nieoczekiwanie pojawia się tekście motoryzacyjnym i to jeszcze dotyczącym znaków drogowych, użyliśmy jej celowo – mamy bowiem zamiar zacząć ten materiał od parafrazowania jej. My możemy powiedzieć: "Proszę Państwa, 2 grudnia 2021 roku – czyli dosłownie kilka minut temu – w polskim systemie prawnym i przy polskich drogach pojawi się aż 6 nowych znaków, na które kierowcy czekali z utęsknieniem." O jakich oznaczeniach mowa? Już się bierzemy za wyjaśnienia.
Znaki, które pojawią się 2 grudnia 2021 roku to:
Nowe znaki drogowe nie dotyczą jednak wszystkich kierowców. Grupą "wybrańców" są właściciele samochodów elektrycznych i hybrydowych typu plug-in. Tworząc oznaczenia z myślą o nich ustawodawca nie chciał jednak wyróżniać osób, które inwestują w eko-napędy. Chodziło mu o ułatwienie ich życia. Za sprawą znaków D-23b, D-23c, D-34b i tablic F-14d, F-14e i F-14f nie będą musieli oni uruchamiać specjalnych aplikacji, aby otrzymać informację mówiącą o bezpośredniej bliskości stacji ładowania.
Oczywiście choć nowe znaki są kluczowe, na razie ciężko liczyć na to, że zaleją polskie drogi. Po pierwsze dlatego, że Według najnowszych danych PSPA (Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych) w Polsce zarejestrowanych jest 16 037 samochodów w pełni elektrycznych oraz 17 106 hybryd typu plug-in, co daje łączny wynik równy 33 143 sztuk. Dla porównania cały park samochodowy liczy 24,3 miliona sztuk, czyli e-aut jest zaledwie 0,14 proc. Po drugie w naszym kraju nadal nie ma zbyt wielu stacji ładowania. Ich ilość na chwilę obecną ocenia się na 1620 punktów i blisko dwukrotnie więcej ładowarek (bo jeden punkt ma co najmniej dwie ładowarki).