Wielka Brytania planuje zaostrzenie przepisów, które zdaniem rządzących mają pozwolić łatwiej ścigać piratów drogowych. Władze kraju planują wzięcie się za kierowców, którzy zbyt ochoczo korzystają z telefonów komórkowych podczas jazdy. Jak twierdzą przedstawiciele tamtejszego rządu, do zbyt wielu wypadków dochodzi właśnie, gdy kierowca trzyma telefon w ręku.
Obecnie przepisy w Wielkiej Brytanii są dość ogólnie sformułowane i zakazują wysyłania SMS-ów oraz rozmów przez telefon komórkowy trzymany w ręku podczas jazdy. Wyjątek stanowią sytuacje awaryjne na drodze, gdy kierowca naprawdę musi skorzystać ze smartfona. Od 2022 roku przepisy staną się znacznie bardziej precyzyjne, co ma ułatwić wymierzanie kar kierowcom.
Jak donosi BBC, w przepisach ujęty zostanie m.in. zakaz filmowania oraz przeszukiwania playlist z poziomu smartfona. Oznacza to, że kierowcy nie będą mogli m.in. wybrać ulubionego utworu w aplikacji streamingowej. I to nie tylko podczas jazdy, lecz także w korku lub podczas postoju na światłach. BBC dodaje, że zakazane ma być również robienie zdjęć smartfonem i granie w gry na urządzeniach mobilnych.
Kierowcy wciąż zachowają prawo do rozmów telefonicznych poprzez zestaw głośnomówiący oraz korzystania z nawigacji satelitarnej, jednak tylko gdy smartfon jest odpowiednio zabezpieczony w uchwycie samochodowym. Kierowca musi jednak przez cały czas "sprawować należytą kontrolę nad swoim pojazdem". Na postoju dozwolone będzie z kolei wyciągnięcie telefonu z uchwytu, aby zapłacić nim np. w okienku poboru opłat.
Za złamanie nowych przepisów na kierowców czekać będą bardzo surowe kary. Policja będzie nakładać mandaty w wysokości 200 funtów (1120 zł) oraz sześć punktów karnych.
Więcej o przepisach drogowych w Polsce i nie tylko przeczytacie na stronie głównej Gazeta.pl