Nie pomaga mandat do 500 zł. Kierowcy i tak udają, że nie wiedzą, co oznacza strzałka

Bo tak ułatwiająca życie kierowcom zielona strzałka przy sygnalizatorze nie tylko pozwolenie na skręt. To też znak STOP. I tego obowiązku zatrzymania nie powinniśmy ignorować, mimo że stracimy kilka sekund.

Niektóre szacunki mówią, że zaledwie procent (tak, jeden procent) z nas stosuje się do przepisów. Te bardziej optymistyczne wskazują na 90 proc. kierowców, którzy ignorują przepisy. Większość z nas poprawnie wykonała manewr warunkowego skrętu ostatni raz na egzaminie na prawo jazdy, pod czujnym okiem egzaminatora. Kiedy nikt nie patrzy i nie ocenia, to nagle zapominamy o przepisach, a zieloną strzałkę traktujemy jak zielone światło. Świeci się? To po prostu jedziemy. Tak jest szybciej i wygodniej, a o bezpieczeństwie zapominamy. Wymagane przez przepisy zatrzymanie się przed światłami to przecież strata naszego cennego czasu. Pamiętajcie, zielona strzałka to nie zielone światło.

Na stronie głównej gazety.pl codziennie znajdziecie artykuły o bezpieczeństwie w ruchu drogowym.

Zobacz wideo Ogłoszenie wyników The Best of Moto 2021 już za kilka dni!

Zielona strzałka przy czerwonym świetle - jak się zachować?

Dlaczego tak wielu kierowców ignoruje obowiązujące przepisy? Nie tylko z powodu ich nieznajomości - tak jest po prostu wygodniej. Przy skręcie na zielonej strzałce musimy się zatrzymać przed sygnalizatorem i to o tym większość z nas zapomina. Dlaczego wprowadzono ten obowiązek? Przede wszystkim z troski o pieszych - mają oni na swoim przejściu zielone światło, to kierowca musi więc upewnić się, czy może w bezpieczny sposób warunkowo skręcić.W rozporządzeniu Ministra Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych czytamy:

  • § 96. 1. Nadawany przez sygnalizator S-2 sygnał czerwony wraz z sygnałem w kształcie zielonej strzałki oznacza, że dozwolone jest skręcanie w kierunku wskazanym strzałką w najbliższą jezdnię na skrzyżowaniu, z zastrzeżeniem ust. 3.
  • 2. Sygnał w kształcie zielonej strzałki, nadawany przez sygnalizator S-2, zezwalający na skręcanie w lewo, zezwala również na zawracanie z lewego skrajnego pasa ruchu, chyba że jest to zabronione znakiem B-23.3. Skręcanie lub zawracanie, o których mowa w ust. 1 i 2, jest dozwolone pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom

Należy pamiętać, że strzałka to pozwolenie warunkowe na przejazd przez skrzyżowanie. Musimy zatem bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa uczestnikom ruchu, którzy mają zielone światło. Dotyczy to też pieszych i rowerzystów, którzy mogą przecinać nam w tym czasie drogę. Dopiero po ustąpieniu wszystkim pierwszeństwa można przejechać za sygnalizator.

Pamiętajmy też, że w razie stłuczki lub wypadku, wina spada na kierowcę korzystającego z możliwości warunkowego skrętu lub zawracania, czyli tego, który przejeżdżał przez skrzyżowanie na zielonej strzałce.

Zielona strzałka - mandat

Minięcie sygnalizatora z włączoną strzałką bez uprzedniego zatrzymania się jest jednoznaczne z przejechaniem skrzyżowania na czerwonym świetle. Za takie wykroczenie taryfikator przewiduje od 300 do 500 złotych kary i aż sześć punktów karnych. Kara jest wyjątkowo surowa, ponieważ ignorowanie przepisów w tym przypadku to niebezpieczeństwo przede wszystkim dla pieszych. Prawo drogowe stara się dbać o szczególnie o niechronionych uczestników ruchu. Dla pieszego nawet potrącenie przy niewielkiej prędkości może się skończyć tragicznie.

Mandat jest dotkliwy, ale, nie oszukujmy się, w większości przypadków tylko teoretyczny. Policji bardzo trudno karać za złe korzystanie z zielonej strzałki, o ile nie dojdzie do wypadku. Kierowca musiałby się nie zatrzymać na oczach funkcjonariuszy. Jednak, dziwnym trafem, widok radiowozu sprawia, że nagle jeździmy poprawnie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.