Więcej porad związanych z motoryzacją znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Nie od dziś wiadomo, że ubezpieczyciele dość niechętnie płacą za naprawy szkód. A to przyjmuje formę zaniżania kosztorysów czy wykorzystywania wszystkich luk i nieprawidłowości do odrzucenia roszczenia. Czy jedną z takich nieprawidłowości mogą być opony letnie założone w aucie w czasie jazdy zimą? Niestety, ale nie ma jednoznacznej odpowiedzi na tak zadane pytanie. Bo wszystko zależy od tego, o jakiej polisie mówimy i jakie warunki obowiązywania ubezpieczenia przygotowała firma. Poniżej opisujemy dwa przypadki, które najlepiej oddają stan faktyczny.
Na początek pytanie: czy opony letnie zimą mogą sprawić, że kierowca nie dostanie odszkodowania z tytułu polisy OC sprawcy kolizji? Odpowiedź brzmi: absolutnie nie! A powód ku temu jest prosty. Ubezpieczenie OC ma zakres ochrony regulowany ustawowo. Ustawowo wskazywane są też warunki tej ochrony. A skoro w Polsce nie ma obowiązku montażu opon zimowych w pojazdach, jazda na oponach letnich w sezonie chłodnym nie może być wykorzystana jako przesłanka do odrzucenia roszczenia. Nie może też być wpisana np. do warunków obowiązywania polisy. To niezgodne z prawem!
Przepisy tak naprawdę nigdy nie pozwalają na pomniejszenie kwoty odszkodowania czy odmowę wypłaty. Nawet jeżeli sprawca kolizji był pijany lub uciekał przed policją, firma ubezpieczeniowa zapłaci za naprawę pojazdu poszkodowanego i dopiero później zgłosi się do sprawcy z tzw. roszczeniem regresowym – czyli poprosi go o zwrot kwoty odszkodowania wraz z odsetkami.
Ubezpieczyciel będzie tłumaczył, że opony letnie przyczyniły się do powiększenia szkody, przez co zmniejszy wypłatę? W przypadku polisy OC takie rozwiązanie jest bezprawne. Warto o tym pamiętać i reagować na ewentualne sugestie ze strony firmy ubezpieczeniowej.
Całkowicie inaczej wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o wypłatę odszkodowania z tytułu polisy AC. Autocasco jest ubezpieczeniem dobrowolnym – a to oznacza że jego granic nie reguluje prawo, tylko umowa między towarzystwem a kierowcą. Umowa może mieć formę tak naprawdę dowolną. Przykład? Czasami AC pokrywa 100 proc. kosztów, czasami narzuca naprawę na zamiennikach, a czasami przewiduje np. 30-proc. udział własny kierowcy. To oznacza, że w umowie równie dobrze może się pojawić bezpośredni zapis dotyczący ogumienia sezonowego lub dostosowanego do danego sezonu.
Można wyobrazić sobie w autocasco adnotację narzucającą obowiązek montowania ogumienia sezonowego, ewentualnie mówiącą np. o przyczynieniu się do powstania zdarzenia drogowego lub przyczynieniu się do powiększenia skali szkody. To mogłoby się stać podstawą do obniżenia kwoty wypłaty w razie ewentualnej kolizji. Aby rozstrzygnąć wpływ braku zimówek na wysokość odszkodowania, kierowca powinien wykazać się czujnością podczas kupowania polisy lub musi wziąć OWU ubezpieczenia AC wykupionego dla auta. To tam znajdzie ostateczną odpowiedź.
W Polsce coraz większą popularnością cieszą się opony wielosezonowe. Czy w ich przypadku powyższe wątpliwości również mogą występować? Ciężko to sobie wyobrazić. Szczególnie że dziś do uzyskania statusu ogumienia całorocznego konieczne jest oznaczenie z płatkiem śniegu na tle trzech szczytów górskich. A to oznacza nic innego, jak pełną homologację zimową. Wielosezonówki musiały przejść przed dopuszczeniem do sprzedaży szereg badań, które potwierdziły ich skuteczność w warunkach zimowych.