Więcej porad z zakresu prawa obowiązującego na drogach znajdziecie również w serwisie Gazeta.pl.
Drugi posiadające po dwa pasy w każdym kierunku pełnią dość ważną rolę. Pojawiają się w newralgicznych punktach, w których powinny usprawniać ruch. Niestety nie zawsze tak się dzieje. I decydują o tym nie tylko drogowi szeryfowie, ale też kierowcy, którzy... często kierowcami być nie powinni. Lista najczęstszych przewinień jest naprawdę długa. Od celowego tamowania lewego pasa, po tamowanie wynikające z tego, że prowadzącego absolutnie nie interesuje ruch wokół – on zajął lewy pas, ma na nim pierwszeństwo i teraz może spokojnie kontynuować jazdę z prędkością dużo niższą od ograniczenia.
W dużych miastach często zdarza się jeszcze jedna sytuacja. Kierowca powolnie jedzie lewym pasem tylko dlatego, że... za kilka kilometrów ma zamiar skręcić w lewo i boi się, że nikt przed skrzyżowaniem go nie wpuści.
Pogląd mówiący o tym, że zająłem pas ruchu, a więc jest on mój i mam na nim pierwszeństwo, jest poprawny – a właściwie to tylko trochę poprawny, bo dotyczy dróg z jednym pasem w każdym kierunku. Staje się niewłaściwy w sytuacji, w której zaczynamy myśleć o drogach dwupasmowych. A wszystko za sprawą art. 16 ust. 1 i 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Tak ukształtowana wykładnia prawa mówi jasno: w Polsce obowiązuje ruch prawostronny, a więc kierujący powinien starać się jechać po prawej stronie jezdni.
To oznacza mniej więcej tyle, że lewy pas służy głównie do wyprzedzania. Po zakończeniu manewru kierujący powinien wrócić na pas prawy, a jeżeli nie ma zamiaru wyprzedzać, lewego pasa nie powinien zajmować wcale! Obecność zawalidrogi na lewym pasie jest o tyle problematyczna, że np. w terenie zabudowanym można go jeszcze wyprzedzić prawym. Poza terenem zabudowanym według przepisów takiej możliwości już nie ma. Aby jeden pojazd mógł wyprzedzić drugi z prawej strony poza miastem, w każdym kierunku muszą być co najmniej trzy pasy ruchu.
Bez względu na fakt czy mamy do czynienia z drogowym szeryfem, czy kierowcą o małej ilości kompetencji drogowych, długotrwała jazda lewym pasem może się kosztownie zakończyć. Wykrycie wykroczenia przez funkcjonariuszy powinno być zwieńczone kontrolą drogową oraz wystawieniem 150-złotowego mandatu. Kara będzie uzupełniona też 2 punktami karnymi. I choć grzywna za blokowanie lewego pasa brzmi obiecująco, niestety przepisy nie są przesadnie sprawiedliwe. Szczególnie że jeszcze wyższe kary przygotowały dla osób, które źle zareagują na blokowanie lewego pasa.
Postanowisz dać kierowcy jadącemu z przodu znać, że blokuje lewy pas podjeżdżając blisko jego zderzaka? Na drodze ekspresowej lub autostradzie oznacza to mandat do 500 zł i 6 punktów karnych. A może presję fizyczną zamienisz na miganie światłami długimi? Wtedy grzywna wyniesie 200 zł i 3 punkty karne. Prowadzący, który nie wytrzyma obecności zawalidrogi i zdecyduje się na wyprzedzenie go z prawej strony, poza terenem zabudowanym ryzykuje mandatem wynoszącym 200 zł. Dodatkowo dostanie 3 punkty karne.