Więcej porad motoryzacyjnych znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Kary dla kierowców zaostrzą się dopiero 1 stycznia 2022 roku. I choć dzisiejszy taryfikator wielu określa mianem mało restrykcyjnego, nadal jest szereg przypadków, w których za przewinienie drogowe kierowca nie tylko dostanie mandat, ale też... straci prawo jazdy na miejscu kontroli drogowej. Dziś omówimy wszystkie z nich.
Jazda po alkoholu jest karygodna. Kierowcy nie tłumaczy ani fakt, że był na imprezie dzień wcześniej, ani małe piwo wypite do obiadu. Jeżeli w czasie kontroli drogowej policjanci wykażą obecność alkoholu w wydychanym powietrzu, pojawi się dość poważny problem. Wskazanie urządzenia pomiarowego między 0,2 a 0,5 promila oznacza zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do nawet 3 lat. W sytuacji, w której alkomat wskaże więcej niż 0,5 promila, prowadzący straci prawo jazdy na okres od roku do 5 lat. A na tym cały czas nie koniec. Prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości to też grzywna albo kara pozbawienia wolności do 2 lat.
Prędkość jest szczególnie groźna w mieście. Zbyt szybka jazda może sprawić, że kierujący nie wyhamuje w sytuacji, w której na drodze pojawi się pieszy. Dlatego kilka lat temu wprowadzony został przepis, który pozwala na odebranie kierowcy prawa jazdy po przekroczeniu dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym o co najmniej 51 km/h. 3-miesięczny zakaz prowadzenia będzie uzupełniony mandatem wynoszącym od 400 do 500 zł i 10 punktami karnymi. Gdy po dopisaniu do konta 10 punktów karnych kierowca przekroczy limit 24 punktów, straci prawo jazdy na dłużej. Warto o tym pamiętać...
Sprawca ma obowiązek udzielenia pomocy poszkodowanym w kolizji i wypadku. Jeżeli tego nie zrobi i zbiegnie z miejsca, policjanci z pewnością dość szybko go namierzą. A wtedy odbiorą mu prawo jazdy i czeka go sprawa w sądzie. W wyroku sędzia orzeknie zakaz prowadzenia obowiązujący nawet kilka lat. Dużo gorzej będzie w sytuacji, w której kierujący zbiegł z miejsca wypadku, bo był pod wpływem alkoholu. Wtedy zakaz orzeczony przez sąd może obowiązywać nawet dożywotnio.
Z miejsca wypadku można się oddalić tylko w jednym celu, gdy kierujący musi udać się np. do pobliskiego domu w celu wezwania pomocy medycznej.
Samochód powinien przewozić maksymalnie taką ilość pasażerów, jaką wskazuje dowód rejestracyjny. W sytuacji, w której kierowca przekroczy ten limit, ryzykuje poważnymi konsekwencjami. Funkcjonariusze wlepią mu 100 zł za każdego ponadprogramowego pasażera (maksymalnie 500 zł). Każdy dodatkowy pasażer to też 1 punkt karny (maksymalnie 10 punktów karnych). Co więcej, gdy w aucie zasiądą więcej niż 3 osoby powyżej limitu wskazanego w dowodzie rejestracyjnym, prowadzący straci również prawo jazdy na 3 miesiące.
Każda kolejna kara przybliża kierowcę do limitu punktów karnych. A gdy go przekroczy... straci prawo jazdy. Co prawda, w takim przypadku dokumentu pewnie nie odbiorą prowadzącemu funkcjonariusze na miejscu kontroli, mimo wszystko ma on poważny problem. Czemu? Kierowca, który ma prawo jazdy dłużej niż rok, po przekroczeniu limitu 24 punktów musi udać się na egzamin sprawdzający. Prowadzący, który ma dokument krócej niż rok... no właśnie! Raz, że limit w tym przypadku to tylko 20 punktów karnych. Dwa po jego przekroczeniu kierowca musi zaczynać od początku – tj. od kursu na prawo jazdy, a nie egzaminu.