Klamka zapadła. Zerknij do dowodu, zmieniają się limity w polu F.2

Już niedługo posiadacze prawa jazdy kat. B uzyskają całkowicie nowe uprawnienia. Dobra informacja? DMC prowadzonego pojazdu będzie wyższe. Zła informacja? Zanim w polu F.2 w dowodzie pojawi się wyższa wartość, kierowca będzie musiał spełnić pewien wymóg.

Poszukujesz większej ilości ciekawostek dotyczących prawa jazdy? Zajrzyj do serwisu Gazeta.pl.

W języku potocznym prawo jazdy kategorii B jest odczytywane jako uprawnienie do kierowania autami osobowymi i lekkimi dostawczakami. Ograniczeniem są dla nich ciężarówki. I choć taki pogląd jest w dużej mierze poprawny, przepisy są zdecydowanie bardziej szczegółowe. Bo w ich przypadku ograniczeniem dla kategorii B jest nie typ pojazdu, a jego dopuszczalna masa całkowita. Stąd ogromna rola, która została przypisana polu F.2 w dowodzie rejestracyjnym. To właśnie tam wpisane jest DMC pojazdu.

Zobacz wideo Wymiana prawa jazdy to obowiązek. Dla wszystkich. Kiedy trzeba to zrobić?

DMC 3,5 tony to mało? Zeroemisyjnie mało!

W przypadku prawa jazdy kategorii B graniczne DMC zostało określone na poziomie 3,5 tony. I teoretycznie z tak wysoką masą nie powinno być problemu. Nie powinno, ale... jest. Nie wynika on jednak z niepotrzebnych zapędów kierowców, a raczej jest podyktowany tzw. prawdą czasu. Bo prawda jest taka, że samochody będą szły w stronę elektryfikacji. Elektryfikacja z kolei oznacza zeroemisyjność, ale i zdecydowanie większą masę pojazdu. Skutecznie dociąży go bowiem masa baterii.

Przykładów ciężkich elektryków nie trzeba długo szukać. mercedes EQV, czyli rodzinny van zasilany prądem, ma DMC wynoszące dokładnie 3500 kg. A warto dodać, że już sama masa własna pojazdu jest imponująca i wynosi 2635 kg. Niewiele lepiej wypada np. audi e-tron. Zeroemisyjny SUV może ważyć nawet 3245 kg – takie DMC ma wpisane w rubryce F.2 w dowodzie rejestracyjnym. Skutek takiego stanu rzeczy byłby prosty. Kierowca z kat. B albo nie mógłby prowadzić większego, elektrycznego dostawczaka, albo taki van musiałby mieć drastycznie zmniejszoną ładowność. Czyli stałby się nieopłacalny w zakupie i eksploatacji.

Plany były już wcześniej. Teraz poszły za nimi czyny

Rozumiejąc konieczność elektryfikacji i wychodząc w stronę kierowców rządzący postanowili zwiększyć uprawnienia kierowców posiadających kategorię B. I co ważne, tym razem idea ta nie zatrzymała się na etapie planów, a przyjęła formę pierwszych czynów. 27 października 2021 r. Komisja do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych oraz Komisja Infrastruktury na łączonym posiedzeniu przegłosowały poprawkę do projektu ustawy o zmianie ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych oraz niektórych innych ustaw dotyczącą zwiększenia limitu DMC przy kategorii B do 4,25 tony.

Z prawem jazdy kat. B do 4,25 tony? Tak, ale warunkowo

Zwiększenie DMC przy kategorii B prawa jazdy do 4,25 tony zniesie główną barierę rozwojową na rynku elektrycznych dostawczaków i dużych SUV-ów. Warto jednak pamiętać o tym, że nowe uprawnienie nie będzie nadane bezwarunkowo. Bo żeby maksymalne DMC pojazdu wzrosło do 4,25 tony, spełnione muszą być dwa wymogi. Podstawą jest zeroemisyjny napęd pojazdu, przy czym przez zeroemisyjny ustawodawca rozumie układ wodorowy lub elektryczny. Elektryczny nie oznacza np. hybrydowy czy hybrydowy plug-in.

Po drugie według wstępnych zapisów zwiększone uprawnienia należałyby się nie wszystkim kierowcom. Mogłyby na nie liczyć tylko te osoby, które posiadają prawo jazdy dłużej niż 2 lata.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.